Wielka pecetowa wojna – decydujące starcie. Co wydarzy się w branży w 2020 roku?
Spis treści
Wielka pecetowa wojna – decydujące starcie
Wielkie kinowe starcie drużyny Iron Mana z ekipą Kapitana Ameryki to nic przy wojnie domowej, jaka w 2019 roku wybuchła na pecetach. Jej „epickość” była tak duża, że wpisywała się wręcz w nazwę jednej ze stron konfliktu. Oto Epic Games, uznany deweloper gier komputerowych, mający na swoim koncie serię Unreal czy Gears of War, postanowił przekuć gigantyczny sukces finansowy Fortnite’a: Battle Royale w konkurencję dla od lat niepodzielnie rządzącego pecetowym rynkiem Valve.
Przez dwanaście miesięcy byliśmy świadkami kolejnych ciosów wymierzonych w Steama. Epic Games atakowało dwutorowo, z jednej strony intratnymi umowami przekonując największych deweloperów do czasowego olania Steama na rzecz wyłączności dla Epic Games Store, z drugiej zaś przyciągając do siebie graczy regularnymi dawkami naprawdę dobrych darmowych gier. O ile deweloperzy szybko przekonali się, że złamanie dominacji Steama może wyjść im na dobre, tak gracze podzielili się na dwa zaciekle zwalczające się w sieci obozy.
Podczas gdy Valve obrywało za bierność i ignorowanie potrzeb deweloperów, Epicowi zarzucano brak podstawowych funkcji w launcherze, opieranie się na chińskim kapitale czy kontrowersyjne wypowiedzi stojącego na czele korporacji Tima Sweeneya. I o ile początkowo to frakcja steamowa zdawała się mieć przewagę liczebną, a przynajmniej być głośniejsza w sieci, tak z kolejnymi miesiącami darmówek i uzupełniania Epic Games Store o nowe funkcje szale zaczęły się równoważyć.
Co ciekawe, po jednej i drugiej stronie konfliktu zaczęli się też opowiadać inni więksi producenci, dotąd sprzedający gry tylko w swoich własnych sklepach. Do Epica szybko dołączył Ubisoft, a kilka tygodni temu wieloletnią rozłąkę ze Steamem postanowiło zakończyć Electronic Arts, przywracając do oferty sklepu Valve wiele ze swoich tytułów.
W przyszłym roku nastąpi moment krytyczny całego starcia. Rozdawnictwo darmowych gier na Epic Games Store ma trwać tylko do końca 2019 roku. Gdy gracze do odwiedzania platformy twórców Fortnite’a przestaną być zachęcani cotygodniowymi cukierkami, nastąpi wielkie „sprawdzam” – przekonamy się, ilu użytkowników wciąż pozostanie przy EGS, nie tylko grając w otrzymane produkcje, ale też od czasu do czasu kupując nowe. Może się okazać, że pozycja tej platformy jest mocno przeszacowana i momentalnie stanie się ona na tle Steama większą niszą niż GOG Galaxy czy Uplay. Ale może być też tak, że polityka Epica poskutkuje i osłabienie Steama będzie faktem. Nie zdziwimy się również, jeśli obie strony zagrają kolejnymi asami, niespodziewanie wyciągniętymi z rękawa. Cokolwiek się zdarzy, za dwanaście miesięcy powinniśmy już być w stanie stwierdzić, kto wygrał to starcie.