Netflix gier wideo jeszcze bliżej. Co wydarzy się w branży w 2020 roku?
Spis treści
Netflix gier wideo jeszcze bliżej
Już w czerwcu 2018 roku pisałem, że gamingowe odpowiedniki Netflixa to przyszłość branży:
[…] sądząc po ruchach wybranych deweloperów oraz sytuacji na rynkach muzycznym, serialowym i filmowym, można przewidywać, że w najbliższych latach czeka nas kolejna rewolucja, tym razem polegająca na niemal całkowitym przejściu do grania w oparciu o usługi abonamentowe.
Zmierzch Steama? Netflix gier wideo coraz bliżej, a Valve milczy
Wtedy mało kto dawał wiarę takiemu scenariuszowi, nie akceptując, że ludzie zrezygnują z „posiadania” gier na rzecz samego „grania” w nie – niezależnie od tego, jak by to nie było wygodne czy tanie. Dziś mogę już spokojnie napisać „a nie mówiłem”. Rewolucja trwa i przybiera na sile, a na jej czele stoi Microsoft ze swoim bardzo atrakcyjnym cenowo abonamentem Game Pass, oferującym dostęp do najnowszych gier za naprawdę skromne kwoty.
Nie licząc opartych na innych założeniach abonamentów za granie online na konsolach, aktualnie mamy cztery główne usługi, które za miesięczną opłatą dają dostęp do określonej biblioteki gier – rozwijany od lat EA Access, świeży Uplay Plus, najatrakcyjniejszy Game Pass Microsoftu i oficjalnie niedostępne w naszym kraju PlayStation Now (ciekawe o tyle, że pozwalające grać w wybrane produkcje z konsol na innych platformach, w tym PC).
Rozgrywającym, który naprawdę mógłby rozbić bank takim abonamentem, jest Valve. Mając w garści większość rynku pecetowego i wciąż świetną pozycję do negocjowania warunków współpracy z deweloperami, zwłaszcza mniejszymi, Steam mógłby zaproponować abonament oferujący dosłownie tysiące gier, przy rozsądnej cenie czyniąc kupowanie ich całkowicie nieopłacalnym. I przy okazji byłby to ruch, który pozwoliłby firmie Gabe’a Newella poradzić sobie z coraz bardziej natarczywą konkurencji innych launcherów. Naprawdę nie zdziwię się, jeśli to właśnie będzie zagrywka, za pomocą której Valve w przyszłym roku spróbuje wygrać z Epikiem. Bo jeśli nie zrobią tego oni, to prędzej niż później cały tort zgarnie konkurencja. Prawdopodobnie już w 2020 roku.