Ultima Online – nietypowy sposób na zabijanie w mieście. Błędy w grach MMO, które przeszły do historii
Spis treści
Ultima Online – nietypowy sposób na zabijanie w mieście
Nawet stara, dobra Ultima Online, czyli niedościgniona produkcja, jeśli chodzi o swobodę oraz ilość możliwości, nie była pozbawiona błędów. Oto przykład. Jeśli oflagowaliście siebie jako kryminalistę i użyliście jakiejś wzmacniającej zdolności, jak np. błogosławieństwo, na graczu z efektem „magic reflect”, wtedy efekt ten zostawał przekierowany na Was. Nie brzmi to jakoś strasznie, prawda? Szkopuł w tym, że Ultima Online uznawała wówczas, iż gracz, który odbił w Was czar, również staje się kryminalistą.
Wystarczyło wezwać strażników, którzy raz dwa zajmowali się takim delikwentem. Jakby tego było mało, można było bezkarnie zebrać jego ekwipunek, bowiem taka osoba umierała właśnie jako kryminalista. Dzięki temu gracze obeznani z mechaniką tego MMORPG chodzili po miastach i całkowicie legalnie zdobywali przedmioty z ciał innych uczestników zabawy. Oczywiście przy akompaniamencie przekleństw, rzucanych w stronę monitora przez ofiarę.
Zanim błąd został naprawiony, powstały specjalne grupy „policyjne”, stworzone przez społeczność, które patrolowały ulice w celu eliminowania takich „kryminalistów”.
MORDERSTWO LORDA BRITISHA
Drugi błąd w Ultimie Online dotknął samego Lorda Britisha, czyli cyfrowego awatara twórcy gry Richarda Garriota i jednej z najważniejszych postaci w uniwersum Ultimy. Tego NPC specjalnie tak zaprojektowano, aby pozostawał w zasadzie niepokonany. Niemniej istniały sposoby na zabicie Lorda Britisha, przy czym wymagały one nieszablonowego myślenia. To taki rodzaj easter egga, który zyskał nowy wymiar właśnie w Ultimie Online.
W trakcie bety gry, 8 sierpnia 1997 roku, zorganizowano specjalne wydarzenie z deweloperami. Chcieli oni przeprowadzić nietypowy test stresowy serwerów, więc zaprosili wszystkich graczy na odwiedziny do niektórych popularniejszych postaci z serii Ultima. W ramach zabawy wszystkie one, w tym sam Lord British, sterowane były przez twórców Ultimy Online. Upewniono się przy tym, że wszyscy bohaterowie są niezwyciężeni, aby nie było żadnej niespodzianki.
W wyniku nadmiaru graczy serwery się zrestartowały i wszyscy musieli zalogować się ponownie. Deweloperzy musieli zatem ponownie włączyć nieśmiertelność swoim postaciom, ale jeden z nich – oczywiście Richard Garriot – zapomniał o tym fakcie. Gracz Rainz postanowił spróbować szczęścia i zaatakował Lorda Britisha czarem. Jaką niespodzianką było, gdy ten wyjątkowy NPC został zabity na oczach tysięcy graczy, a przy okazji w ten sposób tradycji stało się zadość. Inny pracownik firmy, grający Lordem Blackthornem, widząc atak, przyzwał demony, które napadły na gapiów, co nie spodobało się graczom.
Sam Garriot skomentował to słowami, które przeszły już do legendy: „Jeśli coś istnieje w MMORPG jako żywe stworzenie, ktoś gdzieś będzie próbował to zabić”.