Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 20 listopada 2012, 12:20

autor: Maciej Kozłowski

The Saints. Akta zabójcy - kto jest kim w serii Hitman? Agent 47, ICA, The Saints

Spis treści

The Saints

Oficjalna nazwa: Initiative 424

Charakter: elitarny oddział szybkiego reagowania w ramach ICA

Znani członkowie: Lasandra Dixon, Heather McCarthy, Jaqueline Moorhead, Marie Garnier, Agnija „Aggie” Radoncic, Dijana „Di” Radoncic, Jennifer Anne Paxton, „Boo”

Opis: Benjamin Travis postanowił sformować nową jednostkę w obrębie ICA – mniej dyskretną, ale za to morderczo skuteczną i przeznaczoną do misji wymagających zgrania wielu agentów. Tak powstało The Saints – oddział złożony z ośmiu kobiet, z których każda stanowiła ruchomą machinę zagłady. Większość z nich dobrano wedle specyficznego profilu psychologicznego – zabójczynie musiały odznaczać się ogromną brutalnością, brakiem skrupułów i skłonnością do agresji. Na ich czele stanęła Lasandra Dixon, dbająca o wysoką jakość świadczonych przez nie usług.

W czasie swych akcji „święte” zwykły przebierać się za zakonnice i postacie związane z Kościołem katolickim – w ten sposób łatwo wzbudzały zaufanie i wtapiały się w tłum. Ich wygląd był jednak bardzo mylący – kobiety wykonały wiele spektakularnych misji, nie pozostawiając nikogo przy życiu. Ich akcje charakteryzowały się ogromną skalą zniszczeń i wybuchów. Jako że były bardzo skuteczne, wyznaczono je do zlikwidowania Hitmana.

Oddział The Saints został wkrótce wyeliminowany przez Agenta 47. Aktualnie Lasandra Dixon jest hospitalizowana i powinna niedługo wybudzić się ze śpiączki. Pozostałe członkinie komórki pochowano w bezimiennych grobach.

Hitman kontra prawdziwi zabójcy – czy rzeczywistość jest ciekawsza od gry?
Hitman kontra prawdziwi zabójcy – czy rzeczywistość jest ciekawsza od gry?

Hitman, czyli Agent 47, ma niesamowitą wręcz fantazję w likwidowaniu zleconych mu celów. Czy historia zna równie ciekawe przypadki prawdziwych zamachów? Sprawdźmy to.

Czy dzielenie gier na epizody faktycznie jest takie złe?
Czy dzielenie gier na epizody faktycznie jest takie złe?

Chyba wywołującą najwięcej radości nowinką w drugim sezonie Hitmana jest rezygnacja z eksperymentu, jakim było wydawanie gry w odcinkach. Czy to, że twórcy uginają się pod naporem najgłośniej krzyczących, to faktycznie w tym wypadku taka dobra rzecz?