Lordaeron – wczasy na cmentarzu. 14 miast z gier, które trzeba zwiedzić w wakacje

Lordaeron – wczasy na cmentarzu

Niewiele jest miast z tak tragiczną historią jak Lordaeron, stolica starożytnego królestwa o tej samej nazwie. Ta niegdyś silna, dumna i prosperująca kraina, dziś stanowi symbol upadku, rozpadu i żalu. Położone na prastarym kontynencie Wschodnich Królestw, na planecie Azeroth, straszy opuszczonymi ruinami i zawsze posępną, mroczną aurą. Pamiętaj: wycieczka do tego miejsca to pod wieloma względami trudna, ale bogata w doświadczenia podróż. Jeśli lubicie wieczną noc i nie przeszkadza Wam raczej niska temperatura ciała spotykanych mieszkańców, jest to idealne miejsce dla Was.

Historia

Miasto zwane inaczej po prostu Stolicą było niegdyś centrum handlu i kultury. Założone przez bogatych arystokratów zyskiwało na znaczeniu wprost proporcjonalnie do rozszerzania swych granic. Przez lata rządziły tu wielkie królewskie rody i miały miejsce wydarzenia, które na zawsze odmieniły historię Azeroth. To właśnie tutaj zawiązany został sojusz między siedmioma „cywilizowanymi” królestwami. Tak zwane Alliance of Lordaeron stało się jedną z dwóch głównych sił politycznych i kulturowych na całej planecie, a Lordaeron był stolicą i nieformalnym centrum dowodzenia sojuszu. Wszyscy mieszkańcy Azeroth (a nawet demony z innych wymiarów i planet) wiele lat później będą nazywać ten sojusz po prostu Przymierzem (Alliance).

Król Terenas Menethil II, inicjator sojuszu i przywódca Lordaeron Alliance rządził w stolicy przez ponad 70 lat. Uznawano go za jednego z najpotężniejszych ludzi na całym Azeroth. Wydawało się, że będzie rządził niepodzielnie do spokojnej śmierci. Tymczasem do królestwa po zwycięskich wojnach na mroźnym, północnym kontynencie Northrend powrócił syn Menethila, Arthas. Lordaeron świętował, biły dzwony, kobiety rzucały płatki świeżo zebranych kwiatów.

Arthas uklęknął przed swoim ojcem. Następne wydarzenia całkowicie odmieniły historię nie tylko Przymierza, ale również Hordy. Książę chwycił ojca za gardło i przebił mieczem. Tak zmarł król Terenas Menethil II, najpotężniejszy człowiek na świecie i ostatni prawdziwy król Lordaeronu. Wraz z nim upadło królestwo, a fale nieumarłej Plagi zalały żyzne ziemie, na zawsze przemieniając ją w wypalone, jałowe klepisko.

Na ironię zakrawa fakt, że pod ruinami Lordaeronu znajduje się obecnie stolica Nieumarłych.

Atrakcje

Dziś Lordaeron to opuszczone i smętne ruiny, świadectwo traumatycznych wydarzeń w historii ludzkości wschodniego kontynentu. Jeśli zawędrujecie w te strony, pamiętajcie, że wchodzicie na tereny dla wielu święte, gdzie wypadałoby zachować spokój i ciszę.

Dawna świetność miasta odeszła do przeszłości, ale stolica byłego Przymierza wciąż robi niemałe wrażenie. Wyważone bramy miasta ostrzegają, że zdarzyło się tu coś okropnego, a zalegający gruz i kruszejące mury, choć w mizernej kondycji, poświadczają dawną potęgę królestwa. Liczne zamkowe fosy stały się natomiast jedynie zbiornikami zielonej obrzydliwej brei (uwaga, zakaz kąpieli!).

Pałac, w którym wydarzyła się niesławna zbrodnia, pozostaje nawiedzony do dziś. Wchodząc doń, usłyszymy dźwięki (dziś już zerwanych) dzwonów i odległe chóry powitalne na cześć księcia Arthasa. Jeśli nadstawisz ucha, usłyszysz też szepty, w tym głos samego księcia, który po zabiciu ojca miał powiedzieć: „Oto królestwo upadku...”. Rozejrzyj się uważnie! Przed salą tronową dostrzeżesz zwiędłe, ale wciąż zalegające na bruku płatki kwiatów, którymi ludność miasta witała powracającego w chwale syna Menethila. A jeśli przypatrzysz się posadzce sali tronowej, zauważysz z pewnością poczerniałe plamy krwi w miejscu, w którym dokonało się ojcobójstwo. Przed wyjściem zatrzymaj się jeszcze przy ukrytym za salą tronową grobowcu zamordowanego króla.

Niewielu turystów jednak wie, że w podziemiach Lordaeronu kwitnie dość nadgniłe, ale jednak życie. Głęboko pod ruinami miasta Przymierza znajduje się jedna ze stolic Hordy, Undercity – miasto Opuszczonych, którym włada sławna, lodowata Mroczna Pani, Sylvanas Windrunner. Tak dokonała się historia, w której ironia wyznaczyła bieg dziejów: na fundamencie dawnej świetności ludzkiego Przymierza wybudowano nowe miasto nieumarłych.