New Vegas – raj hazardzisty. 14 miast z gier, które trzeba zwiedzić w wakacje
Spis treści
New Vegas – raj hazardzisty
Nie ma świata, skończył się, śpiewał poeta, ale nie znaczy to od razu, że z powierzchni naszego globu zniknęły miejsca, które warto odwiedzić. Jeśli lubicie opierać swój los na rzucie kośćmi, kochacie pokera, a poruszacie się tylko pod osłoną nocy, skwapliwie korzystając z jej atrakcji, to wiemy, jak spełnić Wasze marzenia. Salony kasyn w New Vegas czekają na Wasze kapsle. New Vegas to nowe miasto powstałe na bazie przedwojennego Las Vegas. Choć oryginalna aglomeracja w większości przetrwała wojnę, New Vegas różni się od niej – i nie chodzi tu tylko o opady z radioaktywnych chmur.
Historia
- Gra: Fallout: New Vegas
- Liczba mieszkańców: kilka tysięcy
- Waluta: kapsle i kalifornijskie dolary
- Zabytki i atrakcje: dzielnica Strip, Lucky 38, lotnisko RNK
- Sławne postacie: Pan House, Nero, Wredny Skurwiel
- Lokalne przysmaki: iguana na patyku, Nuka-Cola, cukrowe bomby
- Zagrożenia: opad radioaktywny, głodna fauna i flora, gangi z biednych dzielnic, rzymski Legion
Już 15 lat przed konfliktem nuklearnym Rober Edwin House rozpoczął przygotowania do wojny. Obserwując sytuację polityczną na świecie, nabrał pewności, że dzień sądu w końcu nadejdzie. Jako najbogatszy człowiek na Ziemi potrafił zorganizować przynajmniej częściową ochronę przed skutkami zagłady. W jego zakładach ruszyła więc produkcja sekuritronów, inteligentnych robotów strażniczych. House wiedział jednak, że prawdziwa śmierć nadejdzie z nieba, dlatego stworzył specjalną tarczę antyrakietową, której zadaniem było zestrzelenie nuklearnych pocisków zbliżających się do Vegas.
Aby przetrwać apokalipsę, House zamknął się w specjalnej komorze, a swój mózg podłączył do superkomputera. W wyniku awarii jednak obudził się dopiero w 2138 roku, aby ujrzeć, jak bardzo jego ukochane miasto popadło w ruinę. Jego umysł zamknięty w komputerowych sieci mógł jednak kontrolować stworzone przed laty sekuritrony. House powoli rozpoczął przywracanie dawnej świetności.
Atrakcje
Ameryka taka, jaką pamiętamy, już nie istnieje, w związku z czym wycieczka do Nowego Vegas tym bardziej zyskuje na znaczeniu. To miasto jest nie tylko świadectwem woli przeżycia w postnuklearnym świecie, ale również deklaracją radości. Choć miasta leżą w ruinach, a po horyzont ciągnie się pogorzelisko, mieszkańcy Nowego Vegas spotykają się w kasynach i przegrywają wszystkie swoje oszczędności. Nuklearna wojna mogła wypalić do gołej ziemi cały świat, ale żadna bomba nie wyleczy przecież siły nałogu. Dlatego właśnie miasto Roberta Edwina House’a posiada tyle kasyn i miejsc, w których można pomnożyć – lub stracić – ciężko zarobioną wypłatę, ile jest biednych, wynędzniałych dzielnic zaludnionych przez odartych ze złudzeń mieszkańców.
Jeśli Wasze sakwy nabite są czymś więcej niż powietrzem, zajrzyjcie do dzielnicy Strip. To tutaj mieszczą się aż cztery duże kasyna, w których pogracie na automatach, napijecie się radioaktywnego alkoholu lub Nuka-Coli. W kasynie Lucky 38 – najwyższy, rozpoznawalny budynek z wieżą – rezyduje sam Pan House, główny właściciel i szef całego miasta. To dzięki niemu infrastruktura starego Vegas przetrwała wojnę. Oprócz kasyn znajdziecie tu również Kryptę 21, w której obiekty testowe miały rozwiązywać wszystkie problemy i smutki poprzez uprawianie hazardu. Dziś nie jest już ona zapieczętowana. Mieszkańcy zostali „zaproszeni” do osiedlenia się w mieście, a większość dolnych poziomów House zalał betonem. Na jedynym czynnym piętrze mieści się jednak całkiem porządny hotel.
Warto również zajrzeć na tutejsze lotnisko. Samolotu wprawdzie na nim już nie złapiecie, ale z pewnością ucieszy Was widok wojskowej bazy Republiki Nowej Kalifornii. Nic tak nie poprawia humoru po końcu świata (oprócz łyku Nuka-Coli) jak widok odradzających się rządów.
Zatem jeśli planujesz oryginalne wakacje lub chcesz przeżyć niezapomniany wieczór kawalerski, wpadnij do Nowego Vegas – tu światła nigdy nie gasną, śluby po pijaku nigdy nie są ważne, a pieniądze zawsze się kończą.