Wolna wola - BioShock. 11 gier z przekazem, którego nie zauważyliście
Spis treści
Wolna wola - BioShock
Gracze to dziwne istoty. Z jednej strony lubią, gdy rozgrywka ma jakiś cel, oczekują otrzymania konkretnych zadań do wykonania, ale z drugiej nie znoszą, gdy gra „prowadzi ich za rączkę”, nie zostawia im nic do własnej interpretacji i odkrycia. Dobrze wiedzieli o tym twórcy pierwszej części BioShocka, którzy połączyli obie kwestie w postaci podchwytliwego tekstu: „Czy byłbyś łaskaw…” (Would you kindly).
Przez całą rozgrywkę mamy wrażenie, że po prostu popychamy naprzód fabułę, tak jak w każdej innej podobnej grze. Na końcu okazuje się jednak, że cały czas ze ślepym posłuszeństwem wypełnialiśmy czyjeś rozkazy, zupełnie jak niewolnik. Gdyby głos Atlasa rzucał nam suche, surowe rozkazy, pewnie wielu graczy starałoby się z przekory próbować robić coś na odwrót, szukać luk. Wystarczyło jednak sprytnie dodawane, niezwykle uprzejme „czy byłbyś łaskaw…”, żeby zupełnie zamaskować prawdziwe intencje naszego przewodnika.
Zostało jeszcze 50% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie