Troska o planetę w Final Fantasy VII. 11 gier z przekazem, którego nie zauważyliście
Spis treści
Troska o planetę w Final Fantasy VII
W 1997 roku ekologiczny wątek w Final Fantasy 7 był chyba jeszcze czymś w rodzaju ciekawostki. Dwadzieścia trzy lata później, patrząc na płonącą Australię, suszę w Polsce i inne katastrofy warto chyba spojrzeć na to nieco bardziej poważnie. A remake właśnie tego Finala w świetnej oprawie graficznej na pewno znacznie to ułatwia. Gra oczywiście rozgrywa się w swoim zmyślonym, fantastycznym świecie, ale skojarzenia z problemami naszej planety są jak najbardziej oczywiste.
Fabuła zawarta w nieco „pociętym” remake’u skupia się właśnie na wątku walki tzw. eko-terrorystów (czy może lepiej eko-bojowników?) grupy Avalanche z potężną korporacją Shinra, która bezmyślnie eksploatuje surowiec potrzebny do tworzenia Mako-energii, powiększając przy okazji swoje wpływy i potęgę. Istotną rolę odgrywa tu podzielona na poziomy, ogromna metropolia Midgar zasilana reaktorami napędzanymi Mako. Biedni żyją tam na dole, wśród ogromnego zanieczyszczenia, a bogaci wiodą beztroskie życie na górze. Świat w Final Fantasy 7 umiera przez zachłanną politykę wielkiej korporacji. Z taką rzeczywistością walczą członkowie Avalanche, a my słysząc w rozmowach usprawiedliwienia ich akcji i metod widzimy w tym sporo racji.
Wiele wątków z gry można bowiem łatwo odnieść do współczesnej kondycji Ziemi. Eksploatacja surowca do tworzenia energii Mako i ogromne zanieczyszczenie w Midagrd jest jak wydobywanie ropy i nadmierna emisja CO2, a także cała masa innych problemów, związanych z eksploatacją naszej planety. Symbolika FF7 nie jest chyba zbyt trudna do rozpoznania i dobrze wśród tylu wątków o ratowaniu świata w grach znalazł się też i ten ekologiczny.