Ojciec chrzestny – Brando i kot, kot i Brando. Słynne sceny filmowe, które powstały przypadkiem
Spis treści
Ojciec chrzestny – Brando i kot, kot i Brando
Początkowa scena pierwszego Ojca chrzestnego przeszła do historii kinematografii (zresztą jak cały film, co jest dość oczywiste), gdyż to właśnie w niej mogliśmy zacząć podziwiać Marlona Brando w wybitnej aktorskiej kreacji Vita Corleone. Elegancja, przeszywające spojrzenie, charakterystyczny układ szczęki, powalająca chrypa i kilkadziesiąt lat więcej na karku dzięki charakteryzacji i scenicznemu talentowi – tych parę słów opisu raczej wystarczy, byście znów usłyszeli ten głos i ujrzeli tę twarz. Owa scena była oczywiście od samego początku zaplanowana w scenariuszu, ale nie do końca w kształcie, w jakim ostatecznie pojawiła się na ekranie. Część z Was mogła zauważyć pewien niewinny detal, urocze cameo, niespodziewany zwierzęcy pierwiastek. Mowa o namiętnie głaskanym przez Corleone kocie.
Zostało jeszcze 64% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie