Indiana Jones – klątwa słonecznej Tunezji. Słynne sceny filmowe, które powstały przypadkiem
Spis treści
Indiana Jones – klątwa słonecznej Tunezji
Żyjemy w czasach, w których to wystarczy kilkaset metrów kwadratowych otoczonych czterema zielonymi ścianami, aby nakręcić wysokobudżetowy film akcji. Należy jednak pamiętać, że nie od razu Rzym zbudowano i Hollywood musiało uciekać się kilkadziesiąt lat temu do bardziej praktycznych środków. I tak oto trylogia Indiany Jonesa nakręcona została głównie poza granicami USA, w ciepłych, egzotycznych krajach. Krótko mówiąc, Kino Nowej Przygody pełną parą.
Podróże o międzynarodowej skali nigdy nie są łatwe dla tak licznej ekipy filmowej. Wystarczy pomyśleć o ciągłym dostosowywaniu pracy planu filmowego do warunków atmosferycznych. Poszukiwacze zaginionej Arki, czyli pierwsza część serii, miała spory problem, jeżeli chodzi o utrzymanie rytmu zdjęciowego. Ludzie wysiadali kondycyjnie, a na domiar złego torturowało ich tunezyjskie słońce. Ponadto Harrison Ford zachorował na czerwonkę, więc nieustannie musiał zmagać się z biegunką. Obsada znajdowała się na północy Afryki już od ponad pięciu tygodni, a do końca pozostały trzy decydujące dni, podczas których należało się jakoś wyrobić z materiałem.
Zostało jeszcze 58% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie