5. Broń można naprawiać. 10 rzeczy, która warto wiedzieć o Dying Light 2
Spis treści
5. Broń można naprawiać
Gra nie przewidziała dosłownej naprawy broni – nie zrobicie tego u rzemieślnika, nie znajdziecie też specjalnej zakładki. To nie znaczy, że nie da się odnowić trwałości danego oręża. Jest na to trick.
W pewnym momencie zaczniecie znajdować i dostawać broń ze slotami na modyfikacje, pozwalające zadawać dodatkowe obrażenia, np. od elektryczności czy ognia. Skąd wziąć te ulepszenia? Chociażby zaliczając wątek fabularny. Jeśli nie chcecie czekać, szukajcie u rzemieślnika.
Instalując taki dodatek w broni ze slotami, każdorazowo odnawiacie jej trwałość i wydłużacie wytrzymałość. Jeśli zatem Wasz topór ma dwa wolne miejsca, oznacza to, że dwa razy możecie go „naprawić”. Jeśli od razu zagospodarujecie oba sloty, stracicie tę możliwość.
Jeżeli do tego będziecie się już bić legendarnym sprzętem, jedna broń wystarczy Wam na naprawdę długo. No chyba że używacie tylko łuku – łuki się nie psują, więc nie trzeba ich naprawiać.
MODYFIKACJE, CZYLI ŚLUBUJĘ CI WIERNOŚĆ
Bywają kapryśne; raz zadziałają, raz nie. Można ich nie lubić, ale życie bez nich jest trudniejsze. Wypróbujcie, który rodzaj najbardziej Wam pasuje, i skupcie się na jego rozwoju. Reszta przyda się do wypełniania wolnych slotów.