Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Dying Light 2 Publicystyka

Publicystyka 4 lutego 2022, 17:57

4. Nie bójcie się nocy. 10 rzeczy, która warto wiedzieć o Dying Light 2

Spis treści

4. Nie bójcie się nocy

Noc nie taka straszna jak parę lat temu.

Wiadomo, noc w Dying Lighcie 2 to teoretycznie nadal ta sama noc, którą znacie z wcześniejszej części – jest ciemno i wszędzie roi się od mniej lub bardziej groźnych przemienionych, którzy albo Was zaatakują, albo zaczną gonić i też w końcu zaatakują. Nie jest to jednak nieuniknione – w drugiej odsłonie serii noc jest o wiele mniej niebezpieczna dla gracza. Zapraszająca wręcz. Właśnie wtedy najlepiej eksplorować wnętrza budynków (przebywający tam zombie śpią), a to tam znajdziecie inhibitory potrzebne do rozwoju postaci i najcenniejsze surowce na sprzedaż.

Jeśli macie łuk i wspomagacze odporności (na początku w formie grzybów UV), niestraszne Wam powinny być wyjce stojące na ulicach w strategicznych miejscach. Śpiące we wnętrzach gryzonie i bez łuku wyeliminujecie jednego po drugim, nim obudzi ich Wasza obecność.

GRYZONIE I WYJCE – WHAT TO EXPECT WHEN YOU’RE EXPECTING (DEATH)

Jeśli tak jak ja nie przepadacie za skradankami i przesadzacie początkowo z ostrożnością, spieszę poinformować, że przy „śpiących królewnach” nie trzeba się skradać przesadnie powoli – kluczem jest po prostu niepodchodzenie zbyt blisko (i ewentualna eliminacja – polecam gorąco). Gra za Was minimalnie spowolni Aidena w trybie skradania – i to w zupełności wystarczy.

Wyjec właśnie zaczął Was ścigać i nie wiecie, co robić? Wejdźcie do najbliższego sklepu, by zgubić pościg. Nie ma sklepu? Wdrapcie się na podwyższenie i mordujcie wszystkie zombiaki jak leci – jeśli nie będzie zombie, nie będzie komu Was gonić, proste. Nie macie już broni? Biegnijcie do światła UV odstraszającego potwory. Nie ma go w pobliżu? Śmierć wcale nie jest taka zła, naprawdę – przeczytacie o tym niżej.

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, pracowała w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure do roku 2023. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

W razie apokalipsy zombie:

Zostałbym jednym z nich, nie lubię się wyróżniać.
5,4%
Uznałbym, że Valve po prostu przegięło z realizmem L4D 3.
15,2%
Kupiłbym Project Zomboid celem szybkiego opracowania planu działania.
0,9%
Lata spędzone przed monitorem doskonale mnie przygotowały, przeżyłbym minimum godzinę.
78,6%
Zobacz inne ankiety
Dying Light 2

Dying Light 2

Dying Light 2 - tu naprawdę można spędzić setki godzin
Dying Light 2 - tu naprawdę można spędzić setki godzin

Czy można spędzić 500 godzin w jednej grze – w dodatku single player? Dying Light 2 przekonał mnie, że tak. Dawno nie miałem bowiem takiej radochy z eksploracji.

„Przesadziliśmy z nocą” - mówi nam twórca gry Dying Light 2
„Przesadziliśmy z nocą” - mówi nam twórca gry Dying Light 2

Dying Light 2 kazał na siebie czekać długie siedem lat. Teraz, gdy oczekiwanie się kończy, a my już zdążyliśmy przetestować grę, czas na rozmowę z Tymonem Smektałą, lead designerem tego tytułu.

500 godzin w Dying Light 2 i wieczność w Valhalli? Sorry, ja wysiadam
500 godzin w Dying Light 2 i wieczność w Valhalli? Sorry, ja wysiadam

Techland zapowiedział, że na zapoznanie się z całą zawartością Dying Lighta 2 potrzeba 500 godzin, Assassin's Creed Valhalla to pasmo wiecznie ciągnących się zadań, a ja mówię: stop. Postawmy na otwarte światy w nieco mniejszym, ale lepszym wydaniu.