4. Nie bójcie się nocy. 10 rzeczy, która warto wiedzieć o Dying Light 2
Spis treści
4. Nie bójcie się nocy
Wiadomo, noc w Dying Lighcie 2 to teoretycznie nadal ta sama noc, którą znacie z wcześniejszej części – jest ciemno i wszędzie roi się od mniej lub bardziej groźnych przemienionych, którzy albo Was zaatakują, albo zaczną gonić i też w końcu zaatakują. Nie jest to jednak nieuniknione – w drugiej odsłonie serii noc jest o wiele mniej niebezpieczna dla gracza. Zapraszająca wręcz. Właśnie wtedy najlepiej eksplorować wnętrza budynków (przebywający tam zombie śpią), a to tam znajdziecie inhibitory potrzebne do rozwoju postaci i najcenniejsze surowce na sprzedaż.
Jeśli macie łuk i wspomagacze odporności (na początku w formie grzybów UV), niestraszne Wam powinny być wyjce stojące na ulicach w strategicznych miejscach. Śpiące we wnętrzach gryzonie i bez łuku wyeliminujecie jednego po drugim, nim obudzi ich Wasza obecność.
GRYZONIE I WYJCE – WHAT TO EXPECT WHEN YOU’RE EXPECTING (DEATH)
Jeśli tak jak ja nie przepadacie za skradankami i przesadzacie początkowo z ostrożnością, spieszę poinformować, że przy „śpiących królewnach” nie trzeba się skradać przesadnie powoli – kluczem jest po prostu niepodchodzenie zbyt blisko (i ewentualna eliminacja – polecam gorąco). Gra za Was minimalnie spowolni Aidena w trybie skradania – i to w zupełności wystarczy.
Wyjec właśnie zaczął Was ścigać i nie wiecie, co robić? Wejdźcie do najbliższego sklepu, by zgubić pościg. Nie ma sklepu? Wdrapcie się na podwyższenie i mordujcie wszystkie zombiaki jak leci – jeśli nie będzie zombie, nie będzie komu Was gonić, proste. Nie macie już broni? Biegnijcie do światła UV odstraszającego potwory. Nie ma go w pobliżu? Śmierć wcale nie jest taka zła, naprawdę – przeczytacie o tym niżej.