Dyplomacja | Podstawy Sid Meier's Civilization V poradnik Sid Meier's Civilization V
Ostatnia aktualizacja: 31 lipca 2019
Stosunki dyplomatyczne w Civilization V są znacznie ważniejsze, niż w wielu innych strategiach. Opierają się bowiem nie tylko na systemie: sojusznik-neutralny-wróg, ale i oferują całkiem pokaźne spektrum możliwości kreowania naszych stosunków z innymi cywilizacjami czy wolnymi miastami. Szczególnie istotne będą tu te ostatnie - nie raz dobrze zawarty sojusz z nimi uratuje nam skórę albo zaowocuje zaskakującymi profitami, takimi jak na przykład nowe oddziały wojskowe. Należy więc należycie zadbać o relacje ze wszystkimi uczestnikami rozgrywki.
Wolne miasta są istotne z wielu względów. Posiadanie jednego albo dwóch sojuszników potrafi przynieść wiele korzyści - nowe jednostki, wzrost zadowolenia z surowców luksusowych, wreszcie pomoc w wojnie - to czynniki, które przemawiają za tym, aby utrzymywać przyjazne stosunki z co najmniej z jednym miastem. Dodatkowym plusem jest to, że wolne miasta, w przeciwieństwie do konkurencyjnych cywilizacji, nie mogą nas zdradzić - możemy więc zawsze na nie liczyć. Szczególnie opłaca się zawierać sojusze z miastami-państwami, które są położone blisko naszego wroga i nie mają z nim sojuszu - będą to nasze umocnione przyczółki, prawdziwe bramy do ekspansji. Nawet, jeśli zaatakujemy wroga gdzie indziej, albo to on podejmie agresję na nas, możemy liczyć na to, że nasz sojusznik stworzy drugi front, absorbując sporą część wrażych wojsk.
Nieco inaczej ma się sprawa z dyplomacją w stosunku do innych cywilizacji. Co prawda mamy tutaj znacznie więcej możliwości, ale na większość opcji nasi komputerowi konkurenci się po prostu nie zgodzą. Mimo to, warto utrzymywać z nimi różnorodne stosunki - potrafi to całkiem nieźle zaowocować (zwłaszcza w przypadku umów naukowych), chociaż musimy być świadomi tego, że komputer jest strasznie zdradliwą bestią i nie powinniśmy polegać na jego słowie, nawet, jeśli posiadamy z nim np. sojusz obronny. Jeśli tylko zauważymy, że gromadzi on armie, powinniśmy natychmiast zareagować, tworząc własne wojska i zawierając sojusze z jego wrogami albo najbliższymi mu wolnymi miastami. Z pewnością błędem jest podpisywanie paktu o wolnych granicach z komputerowym przeciwnikiem - wykorzysta on tę możliwość do szczegółowej infiltracji naszych ziem. Zwykle proponuje on obustronne otwarcie granic - nie powinniśmy się na to zgodzić z bardzo prostego względu - możemy dowolnie zwiedzać jego ziemie i bez tego, przy użyciu robotników, którzy mogą się poruszać po dowolnym terenie. O ile nie prowadzimy akurat wojny z graczem, którego tajemnice poznajemy, nasi robotnicy są całkowicie bezpieczni.
Oczywiście opłaca się wymieniać z innymi cywilizacjami surowcami luksusowymi - wzrost naszego zadowolenia zawsze jest przydatny. Jeśli nie posiadamy któregoś z surowców strategicznych, dyplomacja również okaże się dla nas niezastąpiona.
Jeśli mamy znaczną pozycję, możemy spróbować rzucić jednych graczy przeciw drugim - poprosić ich o zaatakowanie wroga, z którym akurat toczymy wojnę. Jeśli nam się uda, przeciwnik jest niemal na pewno na straconej pozycji - będzie musiał walczyć na dwa fronty, co nie jest łatwe. Naszym zadaniem powinno być w tym momencie zadbanie, by konkurencyjne cywilizacje traciły jednostki, ale nie zdobywały żadnych miast - to my mamy czerpać zyski, oni powinni się wykrwawiać.