Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 11 marca 2017, 11:30

Żywe wbrew rozsądkowi – gry sieciowe, które nie chcą umrzeć

World of Warcraft to nie jedyny staruszek, któremu dobrze się wiedzie na rynku MMO. Dość częste jest tu zjawisko podtrzymywania przy życiu starzejących się gier w nieskończoność, wszelkimi sposobami. Prezentujemy najciekawsze takie przypadki.

Spis treści

W sieci nie brakuje gier MMO, które teoretycznie dawno powinny zostać zamknięte. Jednak, nie wiedzieć czemu, zamiast odejść w zapomnienie, dostają kolejną szansę. Wydawca pozbywa się swojego tytułu, a inna firma postanawia tchnąć weń nowe życie. Czasami gry korzystają na takiej zmianie i rzeczywiście przeżywają drugą młodość.

Produkcje z segmentu MMO to teoretycznie intratny biznes. Z jednej strony twórcy mają szansę zarobić sporo na abonamencie, z drugiej zaś na mikropłatnościach. Nie zawsze jednak jest to opłacalne. Wiadomo – pracownikom trzeba zapłacić, utrzymanie serwerów również kosztuje. Z tego powodu pewnym standardem stało się przejmowanie „niechcianych” gier przez nowych wydawców. Takie zmiany zazwyczaj sprawiają, że porzucony tytuł jedynie zyskuje.

Zmiana wydawcy może przywrócić grę do życia

Allods Online nadal cieszy się sporą popularnością. - 2017-03-10
Allods Online nadal cieszy się sporą popularnością.

Mówiąc o rynku MMO, trzeba koniecznie wspomnieć sytuację, która miała miejsce ponad trzy lata temu. Zmiana ról mocno wpłynęła na kondycję gry. Mowa o Allods Online, czyli niezłej produkcji stworzonej przez rosyjskie studio Astrum Nival. Cierpiała ona w przeszłości na chorobę zwaną pay-to-win. Ówczesny wydawca, gPotato nie miał litości dla graczy i kazał sobie słono płacić za możliwość swobodnej zabawy.

Po długich rozmowach pomiędzy firmami tytuł wrócił w końcu do pierwotnego wydawcy – Mail.ru. Nie wszyscy muszą go kojarzyć, ale jest to gigant, który na rynku gier działa głównie za pośrednictwem spółki My.com. Ta nazwa powinna być już graczom o wiele lepiej znana.

Jak na tym transferze wyszło Allods Online? Otóż całkiem nieźle. Społeczność obawiała się dalszych mikropłatności, ale rzeczywistość okazała się znośna. Osoby niepłacące nie mają wprawdzie czego szukać na listach najlepszych graczy, ale mogą spokojnie cieszyć się zawartością tytułu. W pewien sposób równowaga została zachowana. Sama produkcja jest cały czas rozwijana – nowi właściciele wprowadzili niedawno dodatkową rasę. Tych w sumie jest już siedem, co w połączeniu z dziesięcioma archetypami klas postaci stwarza całkiem sporo możliwości.

Warface bez oszustów już nigdy nie będzie taki sam. - 2017-03-10
Warface bez oszustów już nigdy nie będzie taki sam.

W odniesieniu do My.com warto dodać, że firma wzbogaciła się całkiem niedawno o kolejny tytuł. Crytek zamknął pięć swoich oddziałów, więc w efekcie w koszu wylądowało sporo projektów – np. MOBA z Czerwonym Kapturkiem. Na szczęście uratował się Warface, który został odsprzedany właśnie rosyjskiemu wydawcy. 1 lutego gracze mieli możliwość wykonania transferu kont do nowego „miejsca zamieszkania”.

My.com przywitało użytkowników z otwartymi ramionami, wręczając przy pierwszym zalogowaniu zestaw sześciu epickich broni typu Earth Shaker w wersji bezterminowej. Niestety, firma będzie musiała sporo popracować nad swoim nowym nabytkiem, jeśli chce przywrócić go do łask. Poprzedni deweloperzy zostawili tytuł pełen graczy korzystających z nielegalnego oprogramowania.

Czy wiedzieliście, że Cloud Pirates, czyli nowa produkcja My.com, to spin-off gry Allods Online? Twórcy postanowili wyciągnąć z oryginału podniebne statki i umieścić je w oddzielnym tytule, zachowując przy tym cechy charakterystyczne dla uniwersum. Jak widać, zmiana wydawcy opłaciła się.

Patryk Manelski

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

Nie tylko EVE Online – gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje obsługi
Nie tylko EVE Online – gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje obsługi

Gry sieciowe są wymagające. W większości przypadków opierają się bowiem na współpracy drużyny, często składającej się z przypadkowych osób. Samo to podnosi poprzeczkę, a do tego niektóre z nich nie tłumaczą swoich mechanik.

Plaga spóźnialstwa – dlaczego gry nie wychodzą w wyznaczonych terminach?
Plaga spóźnialstwa – dlaczego gry nie wychodzą w wyznaczonych terminach?

Wypadki ostatnich kilku lat nauczyły nas, by patrzyć przez palce na terminy premier gier podawane przez deweloperów. Dlaczego tak się dzieje? Kto odpowiada za nagminne obsuwy? Czy będzie jeszcze gorzej? Próbujemy odpowiedzieć na te pytania.

Koniec MMORPG? Analizujemy stan i przyszłość sieciowych gier RPG
Koniec MMORPG? Analizujemy stan i przyszłość sieciowych gier RPG

12-letnie rządy World of Warcraft budzą podziw, ale w ich cieniu kryje się ponura refleksja na temat kondycji gatunku MMORPG. Czy jedyną szansą na ratunek przed zepchnięciem w otchłań są dla niego azjatyckie i/lub mobilne gry free-to-play?