Trespasser – bez niego nie powstałoby wiele hitów. Najbardziej niedocenione gry z lat 90.
Spis treści
Trespasser – bez niego nie powstałoby wiele hitów
- Data premiery: 31 października 1998
- Producent: DreamWorks Interactive
- Gatunek: strzelanina
Wspomniane przy The Neverhood studio Spielberga, DreamWorks Interactive, za wszelką cenę chciało zabłysnąć nietypowym, ambitnym projektem (co, niestety, przypłaciło rychłym przejęciem przez Electronic Arts). Trespassera można śmiało uznać za No Man’s Sky swoich czasów. To właśnie przed jego premierą rozpędzono jeden z największych pociągów hype’u lat 90. Gra miała skorzystać na popularności drugiej części filmu Park Jurajski i opowiadać osobną historię, dziejącą się po wydarzeniach oglądanych w kinie. Mieliśmy kompletnie zanurzyć się w świecie dinozaurów w „doomowym” trybie FPP z dużą swobodą rozgrywki. Tytuł ten był zapowiadany jako istna rewolucja w pecetowym graniu, która zmieni podejście do tworzenia gier.
Gdy w końcu po roku opóźnienia i ogromnym przekroczeniu zakładanego budżetu pozycja ta ukazała się na rynku – nadzieje prysły jak bańka mydlana. Gra była pełna bugów, fizyka przedmiotów kulała w każdym momencie, a najgorsze okazało się to, że płynnej animacji nie zapewniał nawet najdroższy możliwy sprzęt na rynku. I generalnie wszystkie zarzuty co do stanu Trespassera były jak najbardziej słuszne – zwykły gracz dostał naprawdę frustrujący, niemal niegrywalny produkt (ta tradycja znajduje do dziś wielu naśladowców!), ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Zostało jeszcze 65% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie