autor: Krystian Smoszna & Krzysztof Mysiak
Między nami, grami. Najlepsze easter eggi w grze Wiedźmin 3
Spis treści
Między nami, grami
Monkey Island
Wyliczankę zaczynamy od bardzo sympatycznego nawiązania do pewnej kultowej serii przygodówek. W dodatku Krew i wino twórcy postanowili nieco urozmaicić klasyczny turniej pięściarski, stawiając na drodze Geralta nietypowego przeciwnika. Zawody zaczynają się od spotkania z niejakim Szczotą, którego postać jest swoistym hołdem dla Guybrusha Threepwooda – bohatera słynnego (choć odrobinę dziś przykurzonego) cyklu Monkey Island. Świadczy o tym wygląd tego NPC – kolczyka w uchu w połączeniu ze związanymi blond włosami i białą koszulą nie widuje się na co dzień w „Wiedźminlandzie” – a przede wszystkim forma, jaką ma szansę przybrać pojedynek z tym jegomościem. Zamiast pięści Geralt może użyć intelektu i stoczyć ze Szczotą walkę na rymowane obelgi – zupełnie jak oryginalny Guybrush z piratami w The Secret of Monkey Island.
Portal
Jak pewnie pamiętacie, w zadaniu „Przemiana” z Krwi i wina trafiamy na swoistą zagadkę logiczną, polegającą na odnalezieniu trasy w sali pełnej teleportów. Grzechem byłoby nie wykorzystać takiej lokacji do umieszczenia w grze jakiegoś smakowitego sekretu – i „RED-zi” oczywiście nie zmarnowali okazji. Jedno z przejść prowadzi do ukrytego pomieszczenia, które powinno wywołać uśmiech na twarzy każdego gracza znającego serię Portal. Pośrodku owej komnaty znajduje się bowiem coś, co przywodzi na myśl średniowieczny odpowiednik Kostki Towarzyszącej, natomiast z kufra obok można wyjąć... tak, zgadliście... ciastko. To nie kłamstwo!
Dark Souls
Jeszcze jeden growy easter egg z Krwi i wina – tym razem o tyle mniej wyrafinowany, że powielany praktycznie w każdej nowej grze akcji (ostatnio można było na niego natrafić chociażby w Assassin’s Creed Origins). Chodzi oczywiście o miecz wbity w ognisko, czyli ikoniczny element serii Dark Souls. W drugim dodatku do Wiedźmina 3 atrakcję tę dane jest zobaczyć graczom, którzy zdecydowali się wkroczyć do Krainy Tysiąca Baśni. Trzeba tylko zeskoczyć z mostu, za którym stoi ponury zamek (miejsce finałowej walki w tej lokacji), i podążyć ścieżką w dół – ognisko kryje się w jaskini pod urwiskiem. Warto zadać sobie trud odnalezienia tej ciekawostki, bo to również szansa na zdobycie dobrej broni (miecz można zabrać, a jakże).
Cyberpunk (2077?)
Cofnijmy się do „podstawki”. Niespodziewane nawiązanie zostaje nam podrzucone w toku rozwijania głównego wątku fabularnego, gdy Geralt odnajduje Ciri na Wyspie Mgieł. Wspominając, co się z nią działo, odkąd widziała Białego Wilka po raz ostatni, wiedźminka w którymś momencie przywołuje obraz pewnego bardzo intrygującego miejsca:
„Ludzie stamtąd mieli w głowach metal, a wojny prowadzili na odległość, przy pomocy czegoś w rodzaju megaskopów. No i nikt nie jeździł konno, za to każdy miał mały statek powietrzny”.
Ten, kto słyszał, że następną grą studia CD Projekt RED będzie Cyberpunk 2077 (a jest w ogóle jeszcze ktoś, kto o tym nie słyszał?), na pewno się uśmiechnął... A co, gdyby twórcy poszli o krok dalej i w Cyberpunku faktycznie umieścili Ciri w charakterze easter egga? To by było coś!
GOG i DRM
To chyba jeden z najzabawniejszych żartów w całej grze, odnoszący się do platformy cyfrowej dystrybucji GOG.com, którą zawiaduje nie kto inny jak firma CD Projekt. Easter egg występuje w zadaniu pobocznym „Wieża znikąd” na Skellige. W tytułowej budowli Geralt spotyka uwięzionego czarodzieja, który przypadkowo uruchomił zabezpieczenia – a Defensywny Regulator Magiczny (DRM), jak dowiaduje się wiedźmin, można zlikwidować tylko za pomocą formuły o nazwie Globalne Otwarcie Gotfryda (GOG). Piękna analogia do serwisu, który szczyci się tym, że udostępnia gry pozbawione jakichkolwiek DRM-ów (w przeciwieństwie do Steama), nieprawdaż?