Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 4 sierpnia 2016, 14:20

WildStar – kosmiczne plany i twarde lądowanie. 7 historii o tym, jak free-to-play uratowało gry

Spis treści

WildStar – kosmiczne plany i twarde lądowanie

WildStar
  1. Gatunek: MMORPG
  2. Twórcy: Carbine Studios

Historia WildStara nie została jeszcze do końca opowiedziana. Ciągle nie wiemy, czy ten pastelowy pogromca World of Warcraft (jak zabawnie to dzisiaj brzmi) poradzi sobie w modelu free-to-play i na Steamie. Na razie cyfry lecą w dół i coraz częściej liczba grających w danym momencie na platformie Valve spada poniżej 500 – a to niewiele, nawet jeśli to nie wszyscy gracze. Nie zmienia to jednak faktu, że bez przestawienia tytułu na model darmowy z mikropłatnościami WildStara od jakiegoś czasu by już z nami nie było.

Na czym polegał problem WildStara? Twórcy uznali, że gracze oczekują dzisiaj prawdziwie hardkorowego doświadczenia, że znudzeni są produkcjami, w których prowadzi się ich za rękę. Zaproponowali więc coś na wzór podstawowej wersji World of Warcraft – np. 40-osobowe rajdy czy szalenie trudnych bossów. Okazało się, że w przypadku prawdziwych wyjadaczy tytuł i tak oferował za mało w porównaniu z głównym konkurentem. Z kolei dla niedzielnych graczy był zbyt trudny. Zabrakło także tego „czegoś” – mimo barwnego świata czy zabawnych żartów sporo osób WildStar po prostu nudził.

Od czasu premiery twórcy z Carbine Studios mocno swoje MMO dopracowali. Naprawili wiele błędów, dodali mniejsze rajdy dla mniej zaangażowanych gildii, a ostatecznie przestawili grę na model free-to-play. Na razie ta transformacja tytuł uratowała. Jak będzie w przyszłości, zadecydują głównie... gracze.

CZEMU WILDSTAR MIAŁ PROBLEMY?

  1. zbyt hardkorowy dla casuali, zbyt prosty dla hardkorowców;
  2. zabrakło tego „czegoś”;
  3. niedotrzymanie nierealistycznej obietnicy częstych aktualizacji.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy dla umierającej gry model free-to-play jest dobrym ratunkiem?

Tak
96,8%
Nie
3,2%
Zobacz inne ankiety