PS Scent. Prima Aprilis w branży gier - jak bawią się deweloperzy 1 kwietnia?
Spis treści
PS Scent
Oto szansa na obalenie jednego z ostatnich zmysłowych bastionów w grach komputerowych. Znudziły się Wam doznania wzrokowe, słuchowe i ruchowe? Czas zaangażować zmysł węchu. Trzy lata temu podczas Sony Conference zaprezentowano nowatorskie peryferium do konsoli PS3 – PlayStation Scent (czyli na nasze coś jakby PSWoń). Dzięki tajemniczej technologii nazwanej OXYTracking nadchodzące gry miały dostać możliwość pachnienia i śmierdzenia. Wystarczy założyć specjalne ustrojstwo, a w kluczowych momentach Wasza dzielna konsolka będzie transmitować zapachy bezpośrednio do Waszych nosów. Pan prezenter chwali się pierwszym tytułem – reedycją Uncharted 2. Wyobraźcie sobie... słodkawa woń dżungli, rozkładające się ciała, aromat prochu, gryzący nozdrza pot głównego bohatera. Przesmaczna wizja. A gdyby tak Dark Souls doczekało się swojej „PS Scent Edition”? Trudność wzrosłaby wielokrotnie, wszak nie wszyscy daliby radę wejść do ciemnej jaskini, jeśli waliłoby z niej jak z groty misia.
Najlepsza rzecz w filmiku: Fakt, że w ogóle istnieje filmik z tak absurdalnego pokazu. Jakość nagrania nie jest lepsza niż zjechanego VHS-a z Krwawym sportem, który pożyczaliście od kolegi, ale jakaś tam jest.