Alpine Legend. Prima Aprilis w branży gier - jak bawią się deweloperzy 1 kwietnia?
Spis treści
Alpine Legend
Każdy wie, że jodłowanie to takie „jolloulidulijoł!”, czyli śpiew z częstymi zmianami skokowymi między rejestrem piersiowym a głowowym, z dominacją brzusznego toru oddychania i powiększeniem rezonatorów głosowych przez znaczne obniżenie krtani (dzięki, Wikipedio!). Wyobraźcie sobie tę niezwykłą umiejętność zaklętą w kodzie imprezowej gierki i kilku kolorowych guzikach na bardzo długiej tubie. Wszyscy lubią gry muzyczne, które pozwalają robić z siebie głupoli w obecności znajomych, więc równie dobrze można robić to dzięki hipsterskiej dyscyplinie jodłowania – punkty szpanu na dzielni będą rosnąć w zastraszającym tempie. Alpine Legend miało swego czasu własną stronę w serwisie xbox.com, ale ktoś chyba przestraszył się nieuniknionej lawiny lajków i #kochamto lecących w stronę deweloperów i jedyny dowód istnienia tego przebłysku geniuszu pozostał w postaci poniższego filmiku. Szkoda.
Najlepsza rzecz w filmiku: Że sprawdziłem, kim jest Johan Plantenga, i nic z tego nie wynikło.