autor: Michał Jodłowski
Dał nam przykład Bonaparte, czyli wojsko Księstwa Warszawskiego. Polskie wojsko w grach – od husarii po GROM
Spis treści
Dał nam przykład Bonaparte, czyli wojsko Księstwa Warszawskiego
- Pojawiło się w grach: Kozacy 2: Bitwa o Europę, Napoleon: Total War
- Okres istnienia: 1807–1815
- Największe operacje: bitwa pod Raszynem (1809), bitwa pod Wagram (1809)
Występ w grach zaliczyło również wojsko Księstwa Warszawskiego, mianowicie w Napoleonie: Total War i rozszerzeniu do Kozaków 2 zatytułowanym Bitwa o Europę. Napoleon oferuje tylko dwie polskie jednostki: Legiony Polskie oraz szwoleżerów-lansjerów Gwardii Cesarskiej, dostępnych jedynie dla Francji. Gra pokazuje Polaków z tamtego okresu jako bitnych żołnierzy i zagorzałych zwolenników Napoleona Bonapartego, upatrujących we francuskim cesarzu szansy na wyzwolenie kraju spod jarzma zaborców.
Z kolei Kozacy 2: Bitwa o Europę oferują większą różnorodność pod względem rodzajów oddziałów, nie upraszczając sprawy do dwóch jednostek podzielonych na piechotę i kawalerię, i dają możliwość rozegrania samodzielnej kampanii polskiej w okresie po trzecim rozbiorze naszego kraju.
Polacy upatrywali w Napoleonie Bonapartem szansę na odzyskanie wolności i chętnie zasilali szeregi jego armii
Księstwo Warszawskie w czasie kongresu wiedeńskiego w 1815 roku zostało podzielone między Cesarstwo Austrii, Królestwo Prus i Imperium Rosyjskie. Wówczas powstało też Wolne Miasto Kraków. Miłośnicy gier strategicznych typu grand strategy mogą spróbować swoich sił w przywracaniu niepodległej Polski siłami Wolnego Miasta Krakowa w Victorii 2, produkcji studia Paradox opartej na zasadach serii Europa Universalis.
Z opisywanym okresem historycznym związane jest francuskie powiedzenie „saoul comme un Polonais”, co tłumaczy się jako „pijany jak Polak”. Określenie to oznacza, a przynajmniej niegdyś oznaczało człowieka, który zachowuje sprawność fizyczną i umysłową mimo spożycia znacznej ilości alkoholu. Nie ma jednoznacznej zgody co do etymologii tego zdania, niemniej bycie „pijanym jak Polak” ongiś nie miało wydźwięku pejoratywnego. Tak czy owak, z całą pewnością dotyczyło ono – choć to z innego powiedzonka – zamiłowania do „i do bitki, i do szklanki”.