Falcon 4.0 – „będzie się wielokrotnie powracać”. 10 najlepszych gier 1998 roku
Spis treści
Falcon 4.0 – „będzie się wielokrotnie powracać”
Data premiery: 11 grudnia 1998
Producent: MicroProse
Gatunek: symulator lotniczy
Platformy: PC Windows, Mac OS (1998)
Mimo długiej przerwy MicroProse nie obniżyło poziomu wydawanych przez siebie produkcji z kręgu symulatorów. Falcon 4.0 jest tego wymownym przykładem. Wśród rzeszy produktów prezentujących możliwości F-16 ten ostatni nie odbiega od czołówki. A nawet momentami ją przewyższa. Myślę tu o wielowątkowości poszczególnych kampanii, uzyskanej przez wprowadzenie kilku eskadr do wyboru. Sprawia to, że do Falcona 4.0 będzie się wielokrotnie powracać, za każdym razem odkrywając nowe, nieznane aspekty walk toczonych nad Półwyspem Koreańskim. A nie jest wykluczone, że już w niedługiej przyszłości ukażą się dodatkowe kampanie, których akcja toczyć się będzie także w innych zakątkach naszego globu.
Recenzja gry Falcon 4.0, „Secret Service” nr 65, ocena 8/10
W serwisie Metacritic Falcon 4.0 zamyka pierwszą dziesiątkę najlepszych gier pecetowych 1998 roku, ale nie to jest istotne. Najważniejsze, że nie tylko marka okazała się ponadczasowa, ale i sam kod przetrwał próbę czasu, bo Falcon 4.0 ciągle cieszy się powodzeniem wśród fanów tego gatunku. Dam głowę, że autor recenzji, pisząc o „wielokrotnym wracaniu” do gry, nawet w najbardziej optymistycznych założeniach nie pomyślał, że owo „powracanie” będzie trwać po dziś dzień – dzięki mocno zmodowanej wersji BMS – ale wciąż bazującej na starym, dobrym Falconie 4.0.
Dla upadającego już wtedy studia był to ostatni wielki symulator, z których ekipa ta słynęła od lat – i trzeba przyznać, że wyjątkowo jej się udał. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza moduł dynamicznej kampanii, pozwalającej poczuć się jak mały trybik w ogromnej wojennej machinie, toczącej się naprzód niezależnie od tego, jak poradzimy sobie z naszymi zadaniami. To element, który w Falconie 4.0 i paru innych grach działał wtedy świetnie, a dziś producenci mają ogromny kłopot, by coś takiego ponownie stworzyć. To kolejny dowód na to, jak zaawansowana była to wówczas produkcja, i to w porównaniu ze współczesnymi tytułami. Oby zapowiedziany właśnie Falcon 5.0 powtórzył choć w małej części ten sukces.