Resident Evil HD. 20 najciekawszych remasterów gier
Spis treści
Resident Evil HD
Resident Evil to kolejna po Final Fantasy seria, w obrębie której było tyle wersji odświeżonych, że można by im poświęcić sążnisty esej. Jednak tym razem nie będziemy musieli sięgać daleko w przeszłość, bo najciekawszy przykład unowocześnienia klasyki mamy w zasadzie tuż pod nosem. Na pierwszy plan wysuwa się Resident Evil HD z początku 2015 roku – przypadek o tyle zabawny, że mamy tu do czynienia z remasterem opracowanym w oparciu o remake (też świetny notabene) na konsolę GameCube z 2002 roku.

W porównaniu z pozycjami opisanymi na poprzednich stronach artykułu Resident Evil HD nie oferuje zbyt licznych zmian względem pierwowzoru. Ot, wprowadzono alternatywny (bardziej intuicyjny) model sterowania i sieciowe rankingi, dodano alternatywne stroje dla bohaterów, zremasterowano dźwięk, zapewniono obsługę rozdzielczości szerokoekranowych... i to w zasadzie tyle. Jednak tę niedługą listę nowości z nawiązką rekompensuje grafika podciągnięta do takiego poziomu, że ten 20-letni survival horror, jeśli chodzi o wygląd, właściwie może stawać w szranki z nowoczesną konkurencją – a przy tym w dalszym ciągu czuć w nim ducha nieśmiertelnego pierwowzoru.

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o dwóch rzeczach. Primo, na początku bieżącego roku zadebiutował podobny remaster prequela „jedynki” – Resident Evil Zero HD (tylko trochę mniej udany). Secundo, w produkcji jest obecnie remake (remaster?) drugiej części, po którym można spodziewać się jeszcze jednego produktu na miarę Resident Evil HD. Słowem, wygląda na to, że Capcom wszedł w ostatnim czasie na nowy, „poważniejszy” poziom odświeżania swojej klasyki.