autor: Luc
Świat niebezpiecznie przyśpiesza, czyli… World of Speed. Nowa era w multiplayerze, czyli jak The Division, Destiny i The Crew zbliżają się do MMO
Spis treści
Świat niebezpiecznie przyśpiesza, czyli… World of Speed
Jazda w grupie, choć sama w sobie z pewnością niezwykle interesująca, nie wystarczyłaby jednak, aby przykuć większe grono graczy na dłużej. O długotrwałym sukcesie gry ma zadecydować ogromna możliwość modyfikacji samochodów, za których sterami zasiądziemy. Zdobywane w wyniku eksploracji lub też wykonywania poszczególnych zadań, specjalne części nie tylko poprawią wygląd naszego samochodu, ale wyraźnie wpłyną także na jego osiągi. Liczba dostępnych kombinacji liczona jest w dziesiątkach tysięcy, każdy z wirtualnych kierowców z pewnością znajdzie więc układ odpowiedni dla swoich preferencji. Jako że najlepsze opcje odblokujemy, oddając się w pełni drużynowej rozgrywce, The Crew zapowiada się na jedną z najlepiej integrujących społeczność produkcję.
Również za kierownicą zasiądziemy w kolejnym nadchodzącym sieciowym tytule – World of Speed. W odróżnieniu od The Crew mamy tu do czynienia z rozgrywką kładącą nacisk na grupowe współzawodnictwo i jak największą efektowność. Wielki, otwarty świat zamienimy w tym przypadku na odrobinę mniejsze, wydzielone tory. Łącząc siły z innymi graczami, utworzymy swoisty samochodowy gang, ku chwale którego będziemy startować w poszczególnych wyścigach oraz wydarzeniach. Bez względu na to, czy postanowimy ścigać się samotnie, czy też wybierzemy możliwość stawienia czoła wyzwaniom w drużynie z naszymi pobratymcami, walczyć będziemy o kontrolę nad poszczególnymi strefami. Zdobycie „władzy” nad danym torem, oznaczać będzie dla naszego gangu sporo przywilejów – m.in. odblokuje dodatkowe tryby oraz unikalne samochodowe części.
Aby uniknąć szybkiego przeistoczenia się w kolejną, zwykłą ścigałkę, World of Speed zostanie wyposażone w kilka mechanizmów mających promować maksymalnie drużynową rozgrywkę. Punkty na rozwój naszego samochodu oraz dodatkowe fundusze otrzymamy więc nie tylko za stawanie na podium, ale także za wspólne blokowanie członków konkurencyjnego gangu, wyrzucanie przeciwników z trasy czy chociażby przepuszczanie sojuszników na trasie. Koncept wygląda ciekawie, choć z drugiej strony należy zastanowić się, jak wielu graczy będzie chciało faktycznie grać drugie skrzypce i zostać „rajdowymi Robinami” liderów swojego gangu. Oprócz tradycyjnych wyścigów do naszej dyspozycji trafią także zawody w efektownym driftowaniu, wariacje popularnego Capture The Flag czy szalone pościgi za wyznaczonymi celami.
Dodatkowo o przewadze World of Speed ma stanowić to, że gra w całości oprze się o model free-to-play. Za dostęp do wirtualnych wyścigów nie zapłacimy więc ani grosza, choć wszystkie ulepszenia oraz upiększenia będziemy mogli zdobyć przy pomocy opcjonalnych mikrotransakcji zamiast żmudnego grindowania. Bez względu na to, którą z dróg wybierzemy – z pewnością będzie co odblokowywać, bowiem twórcy nawiązali współpracę z największymi markami samochodowymi, takimi jak Mercedes, BMW czy McLaren.
Agenci, natychmiast się zgłoście, czyli… The Division
Pora jednak w końcu porzucić wygodne wnętrze samochodu i odrobinę pospacerować o własnych siłach. Dzięki Tom Clancy’s The Division trafimy na ulice Nowego Jorku. Tym razem nie będzie to jednak podróż zaliczana do tych najbardziej wymarzonych. Wcielając się w rolę uśpionych przez lata tajnych agentów, wkraczamy do akcji w momencie, w którym świat w wyniku terrorystycznego ataku pogrążył się w totalnym chaosie. Z racji tego, że zagrożenie jest poważne, a nam – pomimo doskonałego wyszkolenia – daleko do superbohaterów, aby przywrócić ład i porządek musimy współpracować z pozostałymi graczami. Formując tytułowe dywizje, ruszamy z odsieczą poszczególnym sektorom, walcząc nie tylko o lepsze jutro, ale i własne przetrwanie, co wbrew pozorom wcale nie będzie takie proste.