5. Mów, że Blizzard już się skończył. Nie znasz się na grach? Te 10 porad ci pomoże
Spis treści
5. Mów, że Blizzard już się skończył
Fani Metalliki dali Ci przykład, jak masz to rozgrywać. Myślisz, że EA Games może być jedynym chłopcem do bicia podczas imprezy geeków? Błąd! Przecież wszyscy wiedzą, że Blizzard skończył się na... I tu masz całkiem sporą swobodę, możesz wybrać jedną z kilku odpowiedzi.
- Na wejściu w spółkę z Activision. Jeśli rozmawiasz z ludźmi śledzącymi branżę lub nawet jakimiś twórcami, na pewno docenią tę uwagę. Przypomnij o naciskach akcjonariuszy, przez których wszystko się popsuło. To przez umowę z Activision wspaniały, pomnikowy monolit, który kochał graczy miłością ojcowską i spełniał każdą ich zachciankę – trochę tylko po czasie – przeistoczył się w krwawego, chciwego kolosa na glinianych nogach. A że Vivendi, poprzedni partner Blizzarda, bywało jeszcze gorsze? Oj tam, oj tam.
- Na StarCrafcie II, Overwatchu, World of Warcraft: Cataclysm lub Diablo III. W przypadku poszczególnych gier Blizzarda musisz zachować ostrożność. To pole minowe, bo jeśli zabrniesz w okolice Warcrafta III lub Diablo II – a więc jednego ze Świętych Graali tamtych czasów – możesz rozpętać piekło. Jeśli jednak wykorzystasz w rozmowie któryś z wymienionych na początku podpunktów, spokojnie możesz dodać, że „fajne te gry i w ogóle, ale to już nie to”. Spotkasz się z namaszczonym, milczącym zrozumieniem większości.
- Na zapowiedzi Diablo Immortal. Tu trafisz bez pudła – nieważne, z jakim typem gracza rozmawiasz. Immortal wywołało taką burzę, że newsroomy portali growych zatrzęsły się w posadach, a szybkie googlowanie uzbroi Cię w niezbędną wiedzę, dlaczego mobilne Diablo to katastrofa (w skrócie: bo jest mobilne). Zalecana lektura komentarzy.
To przecież historia powolnego, bolesnego upadku. Może się z tego zrobić pogawędka pełna emocji – nostalgii za dawnymi, dobrymi czasami oraz smutku i żalu. A nic tak nie integruje jak silne emocje. Pamiętaj, wystarczy, że rzucisz temat i będziesz słuchać, i się zgadzać, a wyjdziesz na znawcę.
6. Zacznij kłótnię i obstawaj przy swoim
Nic tak nie podgrzewa atmosfery jak konfrontacja. Jak bezpośrednie starcie tytanów, jak... Jak spór o to, która gra jest lepsza. Masz, w czym wybierać, bowiem konkurentów na przestrzeni dziejów było sporo. Oto przykłady: Path of Exile czy Diablo III? Fallout IV czy New Vegas? League of Legends czy DOTA 2? Apex Legends czy Fortnite? Counter-Strike czy Rainbow Six: Siege? Call of Duty czy Battlefield? Jeśli rozmawiasz z ludźmi w wieku około trzydziestki, możesz też spróbować: Unreal czy Quake II oraz Command & Conquer czy Warcraft?
Strategia wygląda w takiej sytuacji następująco. Podczas spotkania z graczem lub grupą graczy (a najlepiej przed) delikatnie wypytujesz o preferowany gatunek, konwencję. Potem wujek Google szybko przychodzi z pomocą (udawaj, że dostałeś SMS-a). Aplikujesz sobie następującą dawkę wiedzy. Dwa filmiki z rozgrywki oraz – by wiedzieć, co się na ekranie właściwie stało – recenzja i poradnik. W przypadku gry typu MOBA warto przyswoić sobie ksywy kilku czempionów.
I teraz najważniejsza, ale to najważniejsza część! Kiedy już wchodzicie w taką dyskusję, stanowczo i zdecydowanie opowiadaj się po jednej ze stron – najlepiej po tej, o której czytałeś dziesięć minut temu. Masz przecież wiedzę, a na poparcie swojej tezy odkopiesz filmik znanego youtubera. Możliwe nawet, że od razu się z Tobą zgodzą, bo przecież gracie w to samo. Bo gracie, tak?