Księżniczka Leia, królowa Star Wars. 15 najtwardszych bohaterek kina akcji
Spis treści
Księżniczka Leia, królowa Star Wars
- Filmy: Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja, Gwiezdne wojny: Część V – Imperium kontratakuje, Gwiezdne wojny: Część VI – Powrót Jedi, Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy, Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
- Aktorka: Carrie Fisher
Księżniczka Leia to jedna z tych postaci, bez których Gwiezdne wojny nie byłyby tym samym filmem. Podobnie jak historia kina. Carrie Fisher robiła za dobrego ducha tej produkcji i miała dość siły przebicia, by wymusić zmiany w dialogach, które podkreślały charyzmę granej przez nią postaci. Bo Leia, choć nosiła kojarzący się z Disneyem tytuł księżniczki, była tą osobą, która podrywała ruch oporu do walki. Luke Skywalker i Han Solo robili swoje w terenie, ale to Leia działała w strukturach organizacyjnych Rebelii, inspirowała, zagrzewała do boju, a jak było trzeba, chwytała za blaster.
Urok tej postaci schodził na dalszy plan w obliczu zdolności przywódczych i politycznych. Leia potrafiła zjednoczyć podzielonych bojowników o wolność Galaktyki i nawet taki sobie scenariusz VIII epizodu jej tego nie odbierze (dodał za to trochę Mocy). Wielka szkoda, że Carrie Fisher nie ma już z nami. Historia jej postaci ewidentnie nie skończyła się na Ostatnim Jedi.
NIE ZAPOMINAJMY O JYN ERSO
Gwiezdne wojny silnymi kobietami stoją. Potrafią one o siebie zadbać i opanować największy pożar w burdelu. Na szczęście nie wszystkie to cudowne dzieci z rodziny wybrańców. Niektóre po prostu robią swoje. Tak jak Jyn Erso z Rogue One, spin-offu rozgrywającego się przed Nową nadzieją. Jyn, sportretowana przez Felicity Jones, była córką imperialnego inżyniera, partyzantką i złodziejką, która koniec końców dokonała wielkiej rzeczy. A wszystko to w jednym z lepszych filmów o gwiezdnych wojnach od czasu starej trylogii.
Motoko
- Filmy: Ghost in the Shell (1995), Ghost in the Shell 2 (2004), Ghost in the Shell (2017)
- Aktorki: Atsuko Tanaka (1995), Scarlett Johansson (2017)
Bez animowanego Ghost in the Shell ani Matrix, ani Mroczne miasto (uważane przez wielu za główną inspirację Matrixa) nie byłyby tym samym. Nie mówiąc już o serii Deus Ex, bliskiej sercu wielu graczy. O sile GitS zadecydowało kilka czynników. To oszałamiająca oprawa artystyczna i animacja, a także dystopiczny klimat i niepokojąca historia, którą poznawaliśmy wraz major Motoko Kusanagi, postacią wyjątkową i budzącą egzystencjalny niepokój po dziś dzień.
Major Motoko służy w specjalnej policyjnej jednostce, o istnieniu której większość obywateli nawet nie ma pojęcia. Poznajemy ją, gdy rusza śladem tajemniczego przestępcy. Policjantka ta stanowi ciekawszy przypadek niż wróg, którego ściga (choć on sam też jest bardzo interesujący). Przypadek, którego wykreowania nie powstydziłby się Ridley Scott w Łowcy androidów. Motoko jest bowiem cyborgiem, który próbuje poznać, co to znaczy być człowiekiem. Chce poczuć ludzkie emocje, określić własną tożsamość. To bohaterka, która z jednej strony intryguje i kopie tyłki jak w najlepszych filmach akcji, z drugiej – postać prowokująca do myślenia. Zabójcze połączenie. Przynajmniej w anime.
MAŁO WAM?
Animowany film z 1995 roku przez wielu uznawany jest za najważniejszą część marki, ale ta ani na nim się nie kończy, ani od niego się nie zaczęła. Pierwsza była manga, czyli komiks. Później były kolejne animowane filmy, animowany serial, a w końcu także film z aktorami z 2017 roku.