Final Fantasy XIV, czyli MMORPG o najtragiczniejszym początku. Gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje
Spis treści
Final Fantasy XIV, czyli MMORPG o najtragiczniejszym początku
O tym, jak Square Enix pogmatwało Final Fantasy XIV można by napisać osobny artykuł. Tym razem chciałbym się jednak skoncentrować na braku intuicyjności początkowych przygód w tym MMORPG. Darmowy trial pozwala bawić się do 35 poziomu, co zajmuje około 20 godzin. W tym czasie jesteśmy w stanie poznać całkiem sporo aspektów gry, ale większość osób odkrywa tylko ich ułamek. I to – o dziwo – nie do końca z własnej winy!
Większość początkowego etapu rozgrywki zajmuje w Final Fantasy XIV główna kampania fabularna oraz wykonywanie misji klasowych/jobowych. Trzeba je odhaczyć, aby odblokować dostęp do zawartości gry – i nie ma zmiłuj. Prowadzeni jesteśmy tutaj za rączkę od NPC do NPC, wykonując mniej lub bardziej angażujące zadania. Proces ten zabiera dużo czasu i mało kto się od tego odrywa, aby przy okazji zająć się innymi zleceniami. Okazuje się jednak, że są one nie mniej istotne!
PORADNIK NA PAPIERZE
Historia poradników pisanych przez graczy jest długa. Zapotrzebowanie na tego typu materiały okazuje się jednak tak ogromne, że niemal wszędzie możemy znaleźć zestawienia porad dla początkujących czy rzeczy, o których trzeba pamiętać. Doszło nawet do tego, że niektóre gry sieciowe dorobiły się papierowych poradników. Bodaj najpopularniejsze z nich dotyczą pozyskiwania waluty w grze – swego czasu prym wśród nich wiódł poradnik zarabiania złota w World of Warcraft.
Wiele dodatkowych zadań w Final Fantasy XIV nie jest oznaczonych jako obowiązkowe. Są to poboczne wyzwania, sprostanie którym często odblokowuje inne elementy zabawy lub przydatne dodatki. Przykładowo w taki sposób można pominąć fryzjera (przerażająco nudne zadanie, ale zwieńczone fantastycznym przerywnikiem filmowym) czy pierwszego wierzchowca! Tego ostatniego możemy odblokować już na poziomie 20 i warto to zrobić. Podróż na jego grzbiecie znacznie przyśpiesza zabawę, a w Final Fantasy XIV jest przecież sporo biegania.
Widziałem ogromną liczbę graczy, którzy na wyższych poziomach nie mieli wierzchowca, bo gra zwyczajnie nie poinformowała ich o możliwości jego zdobycia. Co więcej, na poziomie 30 właśnie ów pierwszy wierzchowiec ma szansę zmienić się w naszego towarzysza bojowego. Chocobo zyskuje dostęp do drzewka talentów i może odgrywać określoną rolę w bitwie, skutecznie nas przy tym wzmacniając. W ten sam sposób można całkowicie ominąć zadania wprowadzające materię, czyli specjalne wzmocnienia do ekwipunku.
To zdecydowanie nie wszystko, bowiem Final Fantasy XIV pełne jest takich małych nieobowiązkowych-zadań-które-trzeba-wykonać, aby otrzymać dostęp do pełnej zawartości tego MMORPG. Przykład? Farbowanie sprzętu, Gold Saucer, pierścień zwiększający przyrost punktów XP, Palace of the Dead czy kilka dodatkowych aktywności. Szkoda byłoby je stracić tylko dlatego, że gra nie chwali się ich obecnością.