EVE Online i ArcheAge to nie gry, a dodatkowe etaty!. Gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje
Spis treści
EVE Online i ArcheAge to nie gry, a dodatkowe etaty!
Jeśli nie wiecie, czym jest skomplikowana gra, włączcie sobie EVE Online. To jeden z nielicznych tytułów, które można zaliczyć do prawdziwych MMO, gdzie konflikty mają globalną skalę, a w rywalizacji biorą udział tysiące osób. Co robi cała reszta? Wydobywa surowce, bo nie może wyjść poza ten etap zabawy.
EVE Online to ogromna produkcja, która chwilami bardziej przypomina arkusz kalkulacyjny niż realną grę. Po przejściu samouczka wdrażającego w podstawowe zasady zabawy trzeba sobie po prostu radzić. I liczyć się z tym, że gdy zapuścimy się za daleko, możemy paść ofiarą jakiegoś gracza.
Ewentualnie rozbijemy się o ścianę, jaką jest czas, który stanowi niezwykle istotny czynnik w EVE Online. Sporo bowiem trzeba go poświęcić na rozwój umiejętności, aby odblokować dostęp do lepszych aspektów zabawy. To wszystko zaś to po prostu urok gier sandboksowych, które nie wskazują jasnego celu, tylko sami musimy znaleźć sobie w nich zajęcie. Tutaj jednak pomaga szybkie dołączenie do korporacji – nie brakuje klanów skupiających początkujących graczy i wprowadzających ich w meandry rozgrywki.
Identyczny problem doskwiera grze ArcheAge, która w pierwszych godzinach jawi się jako typowe MMORPG. Tworzymy postać, dostajemy zadanie i chodzimy od punktu A do punktu B, wykonując trywialne misje, polegające na zabijaniu mniejszej lub większej liczby wilków. No, niekiedy trzeba zdobyć ich skóry bądź ogony.
W międzyczasie odkrywamy, że swoją postać budujemy, stawiając na trzy klasy postaci, które łączą się w unikatową kombinację. W sumie jest ich ponad 130. Nie dziwota, że gracze często panikują. Jak tu bowiem wybrać z takiej ilości profesję, która będzie nam odpowiadać? Rzeczywistość jest jednak o wiele brutalniejsza, niż mogłoby się wydawać – realnie bowiem w ArcheAge korzysta się z maksymalnie 20 klas, chociaż wybór ten często i tak zawęża się do 10.
Warto zatem dowiedzieć się wcześniej, czy nasza klasa postaci nie jest przypadkiem całkowicie bezużyteczna. Nikt nie zaprzeczy, że opcji w ArcheAge nie brakuje, ale co z tego, skoro większość z nich jest zwyczajnie nieprzydatna. Gracze również zapominają, że tytuł ten, tak samo jak EVE Online, to sandbox. Po dotarciu do maksymalnego poziomu może okazać się, że nie mamy tu co robić lub że zabrakło nam odpowiedniej ilości środków na zakup sprzętu.
Tutaj z pomocą przychodzą poradniki do ArcheAge, które tłumaczą, gdzie można zdobyć pierwsze pole i co opłaca się na nim hodować. Ewentualnie – czy warto przyłączyć się do piratów lub jakie kursy handlowe wybrać, aby się wzbogacić. Pewnie jesteście teraz zaskoczeni, że takie elementy w ogóle występują w tej grze, prawda?