Forza Motorsport 5. Need for Speed, Forza Motorsport i Gran Turismo - przegląd wyścigów samochodowych
Spis treści
Forza Motorsport 5
Potencjał gry: 90%
Premiera: listopad 2013
Studio Turn 10 szykuje Forzę Motorsport 5 jako tytuł startowy dla nowego Xboksa. Wprawdzie twórcy ci po świetnej drugiej części serii złapali zadyszkę, przez co „trójka” chyba nie do końca spełniła pokładane w niej nadzieje, niemniej wraz z Forzą Motorsport 4 ponownie udowodnili, że na swojej robocie znają się jak mało kto. Pytanie, czy FM5 okaże się logiczną kontynuacją rozwiązań z poprzedniej części cyklu, czy też gracze otrzymają półprodukt? Wszak goniący czas i zbliżający się nieubłaganie deadline nie mogą wpłynąć pozytywnie na przygotowanie tego dzieła.
Niepokoją przede wszystkim wieści, jakoby gra, przynajmniej w chwili premiery, miała być pozbawiona części tak lubianych opcji jak na przykład Dom Aukcyjny. Jeszcze gorzej brzmią pogłoski na temat wyścigów nocnych i zmiennych warunków pogodowych, których zwyczajnie nie będzie. Szkoda, bo konkurencja w dużej mierze już sobie poradziła z tym problemem. Optymizmem za to napawają informacje dotyczące technikaliów. Nowa Forza działa w pełnym 1080p w 60 klatkach na sekundę.
Interesująco przedstawia się też sztuczna inteligencja starająca się odwzorowywać naturalne zachowania człowieka, w tym popełniane błędy, dzięki zebranym w chmurze profilom użytkowników gry. Drivatar, bo tak nazywa się ta funkcja, będzie zupełną nowością nie tylko w tej serii, ale w wyścigach w ogóle. Jeżeli się sprawdzi, może dostarczyć niesamowitych wrażeń. Świetnie zapowiadają się również bolidy biorące udział w popularnych za oceanem wyścigach IndyCar.
Atutem tej pozycji w momencie premiery będzie brak bezpośredniej konkurencji w postaci Gran Turismo 6 na PlayStation 4. Decyzja Sony jest tu zupełnie niezrozumiała, firma ta, ustępując pola i wystawiając jedynie zręcznościowego DriveCluba, w pewnym sensie przegrywa walkowerem. W pewnym sensie, ponieważ niewątpliwym plusem konsol Sony jest obsługa wielu dobrych i przystępnych cenowo kierownic. Microsoft przez swą dziwaczną w tym aspekcie politykę tak naprawdę nigdy nie dał normalnym użytkownikom szansy poczucia choć namiastki poważniejszego podejścia do wirtualnych wyścigów. No chyba że ktoś mógł sobie pozwolić na drogi sprzęt wyspecjalizowanych firm, gdyż ten tańszy, w tym pochodzący bezpośrednio z Microsoftu, spełnia wymagania jedynie bardzo niewybrednych fanów. Potencjał gry jest ogromy, nadzieję na jeszcze lepszą niż wcześniej zabawę dają Drivatary, czyli coś, czego konkurencja w momencie premiery tytułu będzie mogła jedynie pozazdrościć.