Miłość, śmierć i roboty. Najlepsze nowe seriale roku – TOP 8
Spis treści
Miłość, śmierć i roboty
- Gdzie obejrzeć? Netflix
- Konwencja: animacja, SF
Myślałby kto, że roboty to już tak zajechany temat, iż nie ma co o nich opowiadać. Mamy przecież rozmaite anime o wielkich mechach (oraz Pacific Rim), subtelne, lekkie opowiastki jak WALL-E czy Krótkie spięcie albo nawet Her, wreszcie mroczne wizje przyszłości, z których Terminator nie jest tą najpaskudniejszą. To wszystko już było. Teoretycznie.
Antologia Netflixa pokazuje jednak, że wiele schematów można wykorzystać w nowy sposób. A przynajmniej wciągający i interesujący. Wystarczy zmienić formę, oprawę albo – co ważniejsze – zaprezentować nowy problem dotyczący świata, choćby i w formie ogranej opowiastki. I tym razem zadziałało. Miłość, śmierć i roboty zostały bardzo ciepło przyjęte, także przez nas. Bo choć poziom fabuł jest zróżnicowany – w paru wypadkach nie do końca wyszło, w innych twórcy postawili na lekką historyjkę – to jednak w ogólnym rozrachunku całość cieszy bogactwem klimatów, technik realizacji, ciekawymi scenariuszami i postaciami.
Mamy tu pełen przekrój. Podoba Ci się klimat przerywników filmowych Blizzarda? Znajdziesz tu coś dla siebie. Lubisz poetyckie metafory o sztuce i naturze człowieka? Proszę bardzo. Brudny, brutalny cyberpunk uderzy Cię w twarz na dzień dobry (jeśli trafisz na odpowiednią kolejność). Będzie trochę o przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. Strasznie, zabawnie, widowiskowo, czasem kameralnie, ale w większości przypadków – z ogromną wyobraźnią.