Spirala. Przerażające horrory, w których nic się nie dzieje
Spis treści
Spirala
Uzumaki, 2000, Higuchinsky
- Reżyseria: Higuchinsky
- Scenariusz: Takao Nitta i Kengo Kaji
- Rok: 2000
- Co tu najbardziej straszy: hipnotyzująca dziwność spirali i makabra
- Gdzie to obejrzeć: DVD
Junji Ito to autor, którego pomysłowość mogłaby zawstydzić nawet Hideo Kojimę. Mangaka postanowił obrać za zwiastun końca świata spiralę. I choć pomysł ten na pozór wydaje się totalnie absurdalny, dzięki świetnemu scenariuszowi i niesamowitemu klimatowi Spirali udało się podbić serca fanów japońskich komiksów z dreszczykiem.
Ekranizacja nie jest do końca wierna mandze. Wielu wątków w niej nie zrealizowano ze względu na koszty i czas trwania filmu. Większość tych, które widzimy na ekranie, to zaledwie zalążki większych, jeszcze bardziej przerażających i oczywiście zakręconych historii zawartych w papierowym oryginale.
Mimo że film nie dorównuje jakością mandze Junjiego Ito, wciąż pozostaje jednym z najbardziej oryginalnych horrorów przełomu wieków. Widz nie jest w stanie odczytać wszystkich symboli i tak naprawdę od początku do końca nie wie, o co chodzi, próbując znaleźć jakiś sens w spiralnej makabrze. Nawet jednak kiedy nie dzieje się wiele (a taki stan rzeczy utrzymuje się przez dobre kilkadziesiąt minut), oglądającym udziela się dziwność i szaleństwo autorów. A to już najlepsza rekomendacja horroru o spiralach.
Wolność nogi Piotra Dumały to animacja w zupełnie innym stylu, ale wcale nie jest przez to mniej straszna. Polski artysta od lat jako jedyny w branży tworzy obrazy za pomocą wydrapywania poszczególnych kadrów w gipsowych płytach. Aby powstało kilka sekund filmu, musi więc wykonać tego typu rysunków kilkadziesiąt. Choć za swoje filmy zdobywał nagrody na całym świecie, nigdy nie udało mu się przebić do mainstreamu. A szkoda, bo niepokoju, który wywołują jego animacje, nie da się porównać z czymkolwiek innym.
Od autora
Kiedy chcę się odstresować, odłączyć od każdej z wykonywanych przez mnie prac, toksycznych komentarzy, goniących deadline’ów i terminów wpłaty czynszu, nie oglądam komedii ani nie gram w wesołe gierki. Zamiast tego po raz kolejny odkopuję wyjątkową, niestabilną, zmodowaną przeze mnie wersję Darkest Dungeon, a jeżeli ta akurat uzna, że dziś chce po kilku minutach niespokojnego oczekiwania wyrzucić mnie do pulpitu, stawiam na film. Koniecznie horror. Niszowy, mainstreamowy, z dowolnej części świata, byle bez zombie, przesadnej ilości flaków i ze świetną atmosferą. A co się tam będzie dokładnie dziać i jak szybko, to już zupełnie drugorzędna sprawa.
ZASTRZEŻENIE
Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów, których oferty prezentowane są powyżej. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, żeby wybrać tylko ciekawe promocje – przede wszystkim chcemy publikować najlepsze oferty na sprzęt, gadżety i gry.