autor: Damian Pawlikowski
Max Payne i ktokolwiek (seria Max Payne). Najbardziej patologiczne i dziwaczne pary w grach wideo
Spis treści
Max Payne i ktokolwiek (seria Max Payne)
Chyba nikt nie ma równie przerąbanego życia miłosnego, co Max Payne - w końcu nazwisko zobowiązuje. Jego pierwsza żona została brutalnie zamordowana przez grupkę ćpunów, nie wspominając już o zastrzelonej w kołysce ich sześciomiesięcznej córeczce. Żeby chłopina pozbierał się do kupy, wielu gangsterów musiało kopnąć w kalendarz, choć i tak okrutne wspomnienia pozostały skryte w jego kruchej psychice. Koniec końców Max nawiązał mniej lub bardziej emocjonalny kontakt z femme fatale, Moną Sax, która nie zabiła głównego bohatera, bo okazał się być dla niej... zbyt uroczy. Szkoda dobić pieska z przetrąconą łapką, zwłaszcza, że potrafi być taki pociągający. Romans kwitł, dwójka gagatków zaczęła współpracować ze sobą zarówno w łóżku, jak i na placu boju, ale jak to w życiu bywa, koniec końców i tak któremuś z partnerów musiało uderzyć coś do głowy. W tym przypadku był to śrut. I o ile Payne jakiś cudem przeżył postrzał, jego nowa partnerka zyskała wieczny status "ex". Niesłychane szczęście do kobiet przydało się naszemu herosowi także dekadę później, gdy pełniąc funkcję opiekuna bogatej brazylijskiej rodziny, podczas jego warty zginęła młoda żona jednego z klientów. Ot, cały Max. Założę się, że swego czasu flirtował też z Nariko i The Boss z Metal Gear Solid 3. Ten koleś to chodzący fatalny omen, przynoszący więcej pecha niż czarny kot rozbijający lustro pod drabiną i gorszy od połączenia inkuba, modliszki i rzeżączki. Drogie panie - trzymajcie się od niego z daleka!