Tzar: Ciężar korony – bułgarski WarCraft. Krytykowane, ale lubiane – gry, które cenią gracze
Spis treści
Tzar: Ciężar korony – bułgarski WarCraft
TZAR: CIĘŻAR KORONY W LICZBACH:
- Średnia ocena krytyków wg GameRankings: 69%
- Średnia ocena graczy wg Metacritic: 8,3
- Średnia ocena graczy wg GRYOnline.pl: 8,7
- Średnia ocena graczy na GOG.com: 4,5 / 5
Niewiele brakowało, byście usłyszeli o Tzarze kilkanaście dni temu, gdy robiliśmy przegląd zagranicznych gier, które w Polsce zostały otoczone bardziej żarliwym kultem niż we własnych ojczyznach. Ten klasyczny RTS studia Haemimont Games (dziś możecie kojarzyć ów zespół z serii Tropico) już, już miał znaleźć się na tamtej liście, ale głębszy wgląd w statystyki wykazał, że w rodzimej Bułgarii jest jednak darzony gorętszym uczuciem niż nad Wisłą. Inna sprawa, że tylko tam. Już samo to poniekąd tłumaczy, skąd ta odchodząca coraz bardziej w niepamięć pozycja wzięła się w niniejszym artykule.
Gracze bardzo ciepło wspominają ów tytuł, bo przed laty znajdowali w nim praktycznie wszystko, czego można wymagać od strategii czasu rzeczywistego – pomysłowe i trudne misje, zróżnicowane frakcje, w miarę ciekawą opowieść czy sprawnie działający multiplayer. Poza tym ekipa Haemimont Games już w 2000 roku zrobiła to, co uchodziło za rewolucję jeszcze parę lat później, gdy podobny zabieg powtarzano w takich pozycjach jak Warcraft III czy SpellForce – doprawiła RTS-ową mechanikę garścią elementów RPG. No i Tzar miał dwa atuty, które siedemnaście lat temu były niesłychanie ważne dla każdego Polaka – niską cenę i pełną polską wersję językową (z dubbingiem).
Ale na międzynarodowej scenie krytyków te wszystkie czynniki nie robiły większego wrażenia. Ignorując erpegowe innowacje, prasa wytykała Bułgarom, że zapożyczyli za dużo rzeczy z innych RTS-ów, a zarazem sknocili parę elementarnych kwestii. Najczęstsze zarzuty pod adresem Tzara dotyczą miernej sztucznej inteligencji jednostek (przynajmniej w odniesieniu do wyszukiwania drogi na mapie) i braku opcji ustawiania oddziałów w formacjach. Niby to niewiele zastrzeżeń, ale wystarczyło, by odebrać grze miejsce w panteonie strategii.