Mafia. Jak skończyli konkurenci GTA?
Spis treści
Mafia
Chociaż Mafia: The City of Lost Heaven z 2002 roku niemal przez każdego była porównywana do GTA III i przez lata określano ją mianem największego konkurenta cyklu stworzonego przez Rockstar North, tak naprawdę pierwsza odsłona czeskiej serii miała z nim niewiele wspólnego i stawiała na zgoła inną filozofię zabawy. O ile w Grand Theft Auto duży nacisk zawsze kładziony był na swobodę, eksplorację i multum aktywności pobocznych, o tyle Mafia była produkcją bardzo liniową, w której pierwsze skrzypce grała opowiadana historia. Dopiero po ukończeniu wątku fabularnego odblokowywał się tryb pozwalający na swobodną jazdę po mieście i uczestnictwo w szeregu aktywności pobocznych. Jednak duża trójwymiarowa metropolia i gangsterska tematyka wystarczyły, by obie produkcje wrzucić do jednego worka. Niemniej takie zaszufladkowanie nie zaszkodziło dziełu ówczesnego Illusion Softworks – gra okazała się wielkim hitem i dziś cieszy się statusem kultowej.
Na Mafię II przyszło nam czekać osiem długich lat. Prace nad nią przebiegały burzliwie, w trakcie nich z zespołem rozstał się między innymi Daniel Vávra, uznawany za najważniejszą osobę stojącą za sukcesem „jedynki”, z tytułu wycięto też sporo zawartości. Koniec końców „dwójka” nie dorównała legendzie pierwowzoru. Choć ponownie nacisk położony został głównie na opowieść i liniowość, tym razem graczom to nie wystarczyło – zewsząd dało się słyszeć głosy o zmarnowanym potencjale pieczołowicie zaprojektowanego wirtualnego miasta, w którym prócz wykonywania zadań fabularnych nie było niemal nic do roboty. Tytułowi nie pomogły też płatne dodatki DLC z misjami pobocznymi, których brak tak doskwierał w podstawowej wersji gry i które najprawdopodobniej zostały z niej bezceremonialnie wycięte. Ostatecznie, choć gra jako taka była całkiem udana, zebrała solidne oceny i nieźle się sprzedała, dziś przywołuje się ją w raczej negatywnym kontekście.
Mafia III, nad którą trwają aktualnie prace w siedzibie studia Hangar 13, stanowi zaś przykład tego, że gracze nie zawsze dobrze wiedzą, czego chcą, i realizację ich próśb lepiej przeprowadzać z głową. Skoro „dwójka” była tak ganiona za to, że zbyt mało znalazło się w niej elementów rodem z GTA, w „trójce” postanowiono to zmienić i udostępnione dotąd materiały sugerują, że przesadzono w drugą stronę. Tytuł zapowiada się na znacznie mniej realistyczny od poprzednich odsłon cyklu i wypełniony po brzegi pobocznymi aktywnościami. O ile ta druga cecha raczej nie budzi zastrzeżeń, tak już nadmierna wybuchowość produkcji wywołuje liczne kontrowersje. Podobnie jak uczynienie czarnoskórej osoby głównym bohaterem, co wielu wydaje się nadmiernym odejściem od silnie zakorzenionych we włoskich klimatach rodzin przestępczych z Mafii i Mafii II. Oczywiście jest zdecydowanie za wcześnie, by skreślać trzecią część serii, ale faktem jest, że nastroje wokół niej są mocno odmienne od tego, na co zapewne liczyli twórcy.