Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 października 2012, 12:24

autor: Damian Pawlikowski

007: Everything or Nothing – PlayStation 2, Xbox, GameCube. James Bond 007 - najlepsze i najgorsze gry z agentem Jej Królewskiej Mości

Spis treści

007: Everything or Nothing – PlayStation 2, Xbox, GameCube

Założę się, że część z Was, spoglądając na powyższy tytuł, czuje się zarówno wstrząśnięta, jak i zmieszana decyzją umieszczenia tej gry na pierwszym miejscu – spokojnie, to nie przypadek, a w pełni przemyślana decyzja. GoldenEye trafiło na listę z racji jego wkładu w ewolucję gier oraz wyjątkowo wysokiego statusu kultowości, który – niestety – nie przetrwał próby czasu, nawet biorąc pod uwagę pachnący jeszcze nowością remake w HD. Produkcją, która w stu procentach oddaje charakter agenta Jej Królewskiej mości oraz istotę filmów z jego udziałem okazała się konsolowa gra studia EA Redwood Shores, Everything or Nothing. Podobnie jak NightFire Eurocomu stanowi ona zupełnie odrębną i oryginalną opowieść, za napisanie której zabrał się sam Bruce Feirstein – autor tekstów do kinowych GoldenEye, Jutro nie umiera nigdy czy Świat to za mało. To jednak nie koniec znanych nazwisk, które przyczyniły się do powstania tego fenomenalnego blockbustera rodem ze świata gier wideo. Ich mnogość oraz widoczne zaangażowanie i wkład pracy idealnie oddawał tytuł samej gry. Wszystko albo nic – wrócić z tarczą lub na tarczy. Jak pokazał czas, warto było odejść od utartego schematu FPP i spróbować sił w trzecioosobowej grze akcji, która nawet po ośmiu latach wciąż wygląda nader apetycznie. Kudos dla twórców, kudos po stokroć!

Piosenkę tytułową do rewelacyjnego intra nagrała piosenkarka Mýa, która obok Pierce’a Brosnana, Judi Dench, Johna Cleese’a, Willema Defoe’a, Richarda Kiela, Heidi Klum oraz Shannon Elizabeth użyczyła swego wizerunku oraz głosu na potrzeby trybu fabularnego. Brosnan może czuć się w pełni usatysfakcjonowany faktem, że to właśnie Everything or Nothing okazało się jego ostatnim Bondem. Już sama struktura narracyjna robi wrażenie i tak jak w kinie przypominałaby głupiutki film akcji pokroju Śmierć nadejdzie jutro, tak w grze wideo sprawdza się wręcz idealnie. Mamy tu wszystkie najważniejsze elementy tego typu produkcji – mnóstwo miodnego strzelania, etapy skradankowe, ciągłe używanie zabójczych i modyfikowalnych gadżetów, a nawet poziomy, po których poruszamy się, korzystając z równie szybkich, co niebezpiecznych pojazdów (od luksusowych aut z automatycznymi działkami aż po zwinne motocykle z miotaczami ognia – a wszystko to na sprawdzonym silniku Need for Speed). Wprowadzono nawet tzw. „Bond sense”, który niczym „wzrok orła” z Assassin’s Creed czy „Instynkt” z Hitmana znacznie ułatwiał wyszukiwanie obiektów do interakcji. Jakby tego było mało, do zabawy oddano również tryb Horda, dzięki któremu w kooperacji mogliśmy odpierać kolejne fale przeciwników. Produkcja Everything or Nothing posiadała wszystko, czego wymagamy od gier akcji, i praktycznie niczego jej nie brakowało. No, może poza kilkoma dodatkowymi godzinami kampanii jednoosobowej, bowiem ta kończyła się zdecydowanie za wcześnie.

TWOIM ZDANIEM

Która gra z Jamesem Bondem podobała ci się najbardziej?

007 Legends.
3,1%
GoldenEye/GoldenEye Reloaded.
14,1%
Blood Stone.
42,5%
Quantum of Solace.
9,9%
From Russia with Love.
2,3%
GoldenEye: Rogue Agent.
0,6%
Everyting or Nothing.
6,7%
Nightfire.
15,4%
Agent Under Fire.
0,6%
The World Is Not Enough.
0,8%
Tomorrow Never Dies.
2,9%
The Stealth Affair.
1,1%
Zobacz inne ankiety