3. Broforce. 7 ciekawych gier z Afryki
Spis treści
3. Broforce
Myśleliście, że w tym artykule nie znajdzie się żaden tytuł znany przeciętnemu graczowi? Niespodzianka. Choć amerykańskie wartości (wolność, sprawiedliwość i szerzenie demokracji) wręcz wylewają się z tego tytułu, za Broforce odpowiada studio Free Lives, działające w Kapsztadzie. Prace nad grą rozpoczęły się jeszcze w 2012 roku w trakcie game jamu, ostatecznie jednak tytuł zadebiutował dopiero trzy lata później, z wydawniczym wsparciem firmy Devolver Digital. Jak wyznają sami twórcy, ich zamysłem był lekki, humorystyczny hołd dla kina akcji z lat 80. i 90. – takiego, w którym każdy biceps ma grubości baobabu, amunicja nigdy się nie kończy, a eksplozje są na porządku dziennym.
Aby osiągnąć ten cel, deweloperzy uczynili protagonistami postacie z takich właśnie filmów – oczywiście z odpowiednio zmienionymi imionami. Wcielamy się więc w Rambro, Brominatora, Double Bro Seven czy Indianę Bronesa... Łącznie jest tu ponad 30 bohaterów do odblokowania, każdy z własnymi, wyjątkowymi umiejętnościami. Ten elitarny skład trafia do różnych miejsc na świecie, by szerzyć demokrację w najskuteczniejszy możliwy sposób: za pomocą ołowiu. W Broforce nie uświadczymy skomplikowanej taktyki czy trudnych łamigłówek. Gra opiera się wyłącznie na eksplorowaniu dwuwymiarowych, wielopoziomowych map i strzelaniu do wszystkiego, co się rusza – aż do momentu, kiedy cała plansza zostanie pokiereszowana kulami, a zwłoki terrorystów będą kompletnie zasłaniać resztki podłogi.
Ten nieskomplikowany patent działa jednak wyśmienicie, bo produkcja szczególnie w kooperacji ze znajomymi oferuje naprawdę dużo świetnej rozrywki, zaś pixelartowa grafika idealnie pasuje do klimatu kina z lat 80. Południowoafrykańska gra miała bardzo dobre recenzje (średnia ocen na poziomie 83/100) i doczekała się nawet darmowego spin-offu, powstałego we współpracy z twórcami filmu Niezniszczalni 3, zatytułowanego The Expandabros. Free Lives postanowiło więc kontynuować tworzenie brutalnych, prześmiewczych tytułów i w lipcu tego roku zaprezentowało Gorn, korzystające z technologii wirtualnej rzeczywistości.