Kingdom Come: Deliverance. „Niepewniaki” – 9 gier, o które się martwimy
Spis treści
Kingdom Come: Deliverance
- Data premiery: 13 lutego
- Gatunek: RPG
- Platforma: PC, PS4, XOne
Pierwsza Mafia była tytułem kultowym i zapewniła jej głównemu projektantowi, Danielowi Vavrze, miejsce w panteonie branżowych legend. Jego najnowszy projekt może równie dobrze umocnić pozycję tego czeskiego dewelopera, jak i poważnie jej zaszkodzić, gdyż wiele wskazuje na to, że Kingdom Come: Deliverance to produkt, w związku z którym rzeczywistość brutalnie i od lat temperuje olbrzymie ambicje twórców.
A te faktycznie mogą imponować – Deliverance ma być pozbawionym jakichkolwiek elementów fantastycznych, ultrarealistycznym RPG. Sztab pełniących funkcję konsultantów architektów i historyków zadbał, by wszelkie przedmioty, budynki czy zwyczaje wykreowanego świata odzwierciedlały sytuację, jaka panowała na terytorium dzisiejszych Czech w XV wieku.
Zespół od samego początku miał pod górkę, przez lata bezowocnie poszukując inwestora, który uwierzyłby w ten projekt. Zakończona sporym sukcesem kampania crowdfundingowa z 2014 roku miała być końcem kłopotów, ale postęp prac nad grą wciąż był niezadowalający i Deliverance zaliczało opóźnienie za opóźnieniem. Ostatecznie na rynku ma się ukazać na początku przyszłego roku... ale aktualnie bynajmniej nie wygląda na produkt rzeczywiście bliski ukończenia.
Udostępnione graczom buildy straszą sporą ilością błędów technicznych, w tym słabymi animacjami twarzy postaci. Walka, czyli jeden z głównych punktów zabawy, przypomina ślamazarne starcia wielkich kloców z workami ziemniaków – samo wykonanie pojedynczego ciosu potrafi trwać kilkanaście sekund, a inteligencja oponentów jest szczątkowa. Do tego jazda na koniu prezentuje się jak na spowolnionym filmie, gdyż naszemu rumakowi ewidentnie nie chce się używać do podróży pełni sił. Realizm świata przedstawionego uzyskany kosztem płynności rozgrywki może okazać się czymś, czego wielu graczy po prostu nie kupi, a czasu na wprowadzenie większych zmian twórcom za dużo nie zostało.