Anthem. Gry lutego – najciekawsze premiery i konkurs
Spis treści
Anthem
Data premiery: 22 lutego
INFORMACJE
- Gatunek: sieciowe RPG akcji
- Platforma: PC, PS4, XONE
- Przybliżona cena: ok. 200 zł (PC), ok. 240 zł (PS4, XONE)
Czym jest Anthem?
Anthem to najnowsze dzieło studia BioWare, weteranów gatunku RPG odpowiedzialnych za takie serie i tytuły jak Mass Effect, Dragon Age, Baldur’s Gate czy Star Wars: Knight of the Old Republic. Nowa produkcja nie będzie jednak rasową grą fabularną, a pozycją nastawioną głównie na zabawę przez sieć, mającą wiele wspólnego z takimi dziełami jak Destiny czy Warframe.
Jak się w to gra?
Rozgrywka w Anthem oparta została na regułach typowych dla podgatunku loot-shooterów. Podczas różnorodnych misji, rozgrywanych samodzielnie albo w czteroosobowych grupach, eksplorujemy efektownie wyglądające mapy i walczymy z licznymi siłami wroga. Za postępy nagradzani jesteśmy poziomami doświadczenia i lepszym ekwipunkiem, który pozwala wybierać się na trudniejsze wyprawy, by otrzymać jeszcze fajniejszy sprzęt. Do naszej dyspozycji oddano cztery umożliwiające latanie pancerze wspomagane – każdy oferuje unikatowe możliwości i jest odpowiednikiem znanych z innych gier klas postaci.
Jaki jest zarys fabularny Anthem?
Na tle konkurencyjnych loot-shooterów Anthem wyróżniać ma się większym naciskiem na fabułę, poznawaną dzięki spotykanym postaciom niezależnym zlecającym misje czy znajdźkom zwiększającym naszą wiedzę o świecie gry. Akcja tytułu toczy się na odległej planecie, gdzie ogromny mur chroni ludzkość przed niebezpiecznymi bestiami, a wybrani śmiałkowie w pancerzach wspomaganych Javelin opuszczają bezpieczne granice, by walczyć z zagrożeniami mogącymi doprowadzić do upadku ostatniego bastionu wolności.
NASZE PRZEWIDYWANIA
Nie jestem fanem ani Destiny, ani Warframe’a, ale wydaje mi się nie do pomyślenia, bym mógł darować sobie zagranie w Anthem. Chociażby po to, by opowiedzieć kiedyś wnukom, że znam ostatnią grę w dorobku BioWare... No dobra, wiem, ten czarny humor już przestaje być zabawny. Tak naprawdę to jestem niepoprawnym romantykiem i zamierzam zagłębić się w ten tytuł, bo wciąż łudzę się, że ta cała heca z javelinami jeszcze okaże się w rzeczywistości jakoś podpięta do uniwersum Mass Effectów – że ani BioWare, ani tym bardziej EA nie są ślepe na marketingowy potencjał takiego rozwiązania. Naiwne? Bez dwóch zdań. Ale nawet jeśli poszukiwania zagubionego „lore” spełzną na niczym, przynajmniej spędzę parę miłych godzin na strzelaniu i bawieniu się w Iron Mana.
Krzysztof „Draug” Mysiak
Trochę już pograłem i bardzo spodobał mi się system walki. W loot-shooterze równie istotna jest jednak przysłowiowa marchewka na kiju. Musi być ładna, soczysta i trudna do złapania. Musi dawać powód, by logować się do gry tak często, jak się da. Na razie nie zobaczyłem tu żadnego ciekawego lootu do zdobycia, a fabularnie produkcja ta jest bardzo nijaka, więc mam spore obawy, czy będzie powód pozostać z nią dłużej niż do zakończenia kampanii. Czy BioWare trzyma jakiegoś asa w rękawie?
Dariusz „DM” Matusiak