Death Stranding. Gry listopada – najciekawsze premiery i konkurs
Spis treści
Death Stranding
Data premiery: 8 listopada
INFORMACJE
- Gatunek: przygodowa gra akcji
- Platforma: PS4
- Przybliżona cena: ok. 250 zł
Czym jest Death Stranding?
Najbardziej tajemniczym i dziwnym projektem wysokobudżetowym, jakiego oczekujemy w branży gier od wielu lat. Death Stranding to nowe dzieło Hideo Kojimy, twórcy serii Metal Gear Solid, który po bardzo burzliwym rozstaniu z firmą Konami w 2015 roku założył własne studio Kojima Productions. Tytuł, zdaniem jego autora, zapoczątkuje zupełnie nowy podgatunek gier, tak jak dawniej cykl Metal Gear przyczynił się do narodzin skradanek.
Jaka jest fabuła Death Stranding?
Akcja gry toczy się w przyszłości, w świecie wyniszczonym przez tajemniczy kataklizm. Ludzie, którym udało się przeżyć, egzystują w małych społecznościach i muszą zmagać się z tajemniczymi, niewidzialnymi potworami oraz niezwykłym deszczem, przyspieszających starzenie się wszystkich struktur organicznych znajdujących się w jego zasięgu. Główny bohater, kurier Sam Bridges, na prośbę niedobitków rządu USA wyrusza w podróż mającą na celu ponowne zjednoczenie Ameryki.
Jak będzie wyglądać rozgrywka w Death Stranding?
To wciąż pozostaje w dużej mierze niejasne, ale to, co wiemy, składa się na obraz przygodowej gry akcji w otwartym świecie. Zabawa polegać ma głównie na eksploracji niebezpiecznych terytoriów. Przed każdą podróżą przeanalizujemy teren, jaki przyjdzie nam zwiedzać, i dobierzemy do niego odpowiedni ekwipunek (np. drabiny, liny, pojazdy). W walce poradzimy sobie gołymi pięściami albo za pomocą arsenału różnorodnej broni. W wielu sytuacjach najskuteczniejsza okaże się też po prostu ucieczka lub przekradanie się za plecami oponentów. Interesująco zapowiada się kwestia śmierci. Gdy Sam zginie, trafimy do innej rzeczywistości – aby kontynuować normalną rozgrywkę, będziemy musieli się z niej wydostać.
NASZE OCZEKIWANIA
Jako wierny akolita Kościoła Kojimy na Death Stranding czekam niczym na zbawienie. Jeden z najbardziej awangardowych twórców gier uwolnił się całkowicie z korporacyjnej smyczy i tym razem przygotowuje dokładnie taką produkcję, jaką chce, nie oglądając się na panów w garniturach. To się wcale nie musi udać – w tej branży łatwo przeszarżować i wystarczy o jedno dziwactwo za dużo, by coś nie kliknęło, by powstał produkt tyleż niezwykły, co niegrywalny. Ale Kojima ze swoim doświadczeniem w branży ma spore wyczucie, no i zwyczajnie zasłużył na mój kredyt zaufania, przez lata serwując gry, które kradły mi serce.
W skostniałej od dawna branży, opartej na ulepszaniu do oporu tych samych popularnych mechanik, Death Stranding ze swoją dziwnością i niezwykłymi patentami ma realną szansę być tytułem, który zdefiniuje tę generację. Po raz pierwszy od lat dostaniemy tytuł wysokobudżetowy, który świadomie nie jest tworzony dla jak największego grona graczy, ale po to, by zachwycić grono mniejsze. Oszołomić w sposób, w jaki celującej w mainstream grze z założenia by się to nigdy nie udało. To na pewno nie będzie propozycja dla wszystkich. Ale głęboko wierzę, że będzie to propozycja dla mnie.
Michał „Czarny Wilk” Grygorcewicz
Nie będę owijać w bawełnę – Death Stranding budzi we mnie głęboki niepokój. Boję się, że utopię tutaj kilkadziesiąt godzin, które spędzę na żmudnym wałęsaniu się po pustkowiach, kołysaniu niemowlaka w zbiorniku, kontrolowaniu stanu pęcherza mojego bohatera oraz (w najlepszym razie) oglądaniu pięknych i intrygujących, acz niezrozumiałych filmów przerywnikowych. I że przed upływem 20 czy 30 godzin nie będę mógł wyrobić sobie nawet wstępnego zdania o tej grze, bo – jak zastrzegł Kojima-san – „prawdziwa zabawa” zaczyna się dopiero od połowy opowieści.
Prawda jest oczywiście taka, że nie mam wyjścia. Muszę zacisnąć zęby, wziąć pad do ręki i zaznajomić się z tym dziełem. W tym roku nie będzie już większego wydarzenia w naszej branży – i przypuszczalnie mocniejszego kandydata do nagród w plebiscytach (chciałbym się łudzić, że Disco Elysium może zostać dostrzeżone na Zachodzie i stawać w szranki z Death Stranding jak równy z równym). Skoro chcę się mienić aktywnym uczestnikiem growej kultury, to od 8 listopada przyklejam się do PlayStation 4 – i nie ma zmiłuj. Całe szczęście (chlip), że Doom Eternal wyleciał (chlip) z tegorocznego do przyszłorocznego kalendarza premier...
Krzysztof „Draug” Mysiak