Obiekt miłości #5: Warstwa audiowizualna. Siedem rzeczy, za które pokochaliśmy Mafię 1
Spis treści
Obiekt miłości #5: Warstwa audiowizualna
Oprawa wizualna The City of Lost Heaven nie przyspieszy bicia serc współczesnych graczy, ale w chwili debiutu tytuł prezentował się niesamowicie, skłaniając nawet niektórych recenzentów do określania grafiki mianem fotorealistycznej. Jak wspomniałem na początku artykułu, już samo odwzorowanie wielkiego, trójwymiarowego miasta piętnaście lat temu pozostawało atrakcją oferowaną przez nieliczne gry – a w Lost Heaven dodatkowo mogliśmy pojeździć po całkiem sporych okolicach podmiejskich.
Entuzjazm wzbudzały też efekty świetlne, jak chociażby refleksy przedstawione na powyższym zdjęciu. W połączeniu z cyklem dnia i nocy oraz zmiennymi warunkami pogodowymi potrafiło to imponować (i nie wariowało przy tym tak jak w wydanej przeszło dekadę później Mafii III).
Największym atutem Mafii były jednak modele – i to zarówno samochodów, jak i postaci. Te pierwsze odwzorowano z niespotykaną liczbą detali, dzięki czemu specjaliści od motoryzacji nie mieli najmniejszych problemów z rozpoznaniem, z odpowiednikiem jakiego rzeczywistego wehikułu mają do czynienia. Bohaterowie natomiast, a zwłaszcza ich twarze, byli szczytowym osiągnięciem ówczesnej technologii i elementem, przy którym najczęściej pojawiało się słowo „fotorealizm”.
Warstwie wizualnej dorównywało udźwiękowienie. Nie tylko otrzymaliśmy świetny dubbing i odgłosy otoczenia, ale także wyjątkowo klimatyczną ścieżkę dźwiękową. Kilkanaście utworów z epoki, nagranych przez amerykańskich i europejskich autorów, uzupełniała skomponowana przez czeską filharmonię składanka wyjątkowych nut inspirowanych klasyką kina gangsterskiego.
Konsolowa katastrofa
Nie bez powodu przy wszelkich peanach na cześć produkcji Illusion Softworks zazwyczaj pomija się istnienie konsolowych wersji gry. Wydane w 2004 roku porty na PlayStation 2 i Xboksa były bowiem znacznie gorsze od pecetowego oryginału. Niewielka moc obliczeniowa tych urządzeń przełożyła się na drastyczne cięcia zawartości oraz zabijające jakąkolwiek przyjemność płynącą z zabawy, wyjątkowo długie czasy ładowania. Wydania te miały jednak dwa pozytywy – wspomniany wyżej tryb wyścigowy oraz... zmniejszony poziom trudności sami-wiecie-której misji.