Obiekt miłości #4: Tryb jazdy ekstremalnej. Siedem rzeczy, za które pokochaliśmy Mafię 1
Spis treści
Obiekt miłości #4: Tryb jazdy ekstremalnej
Jeśli coś dało się zarzucić pierwszej Mafii, to brak aktywności pobocznych, którym można byłoby się oddawać pomiędzy kolejnymi głównymi zadaniami fabularnymi. Jeśli komuś jednak takiego dodatku bardzo brakowało, a mimo to ukończył główną opowieść, czekała na niego nagroda – bonusowy tryb jazdy ekstremalnej, w którym gracze mogli zaliczyć prawie dwadzieścia nowych zadań o wyśrubowanym poziomie trudności.
Poszczególne misje można było wykonywać w dowolnej kolejności. Autorzy popuścili tutaj wodze fantazji, porzucając stonowany klimat standardowej rozgrywki na rzecz często absurdalnych wyzwań. Wśród tych znalazły się m.in. polowanie na uciekającego latającym spodkiem kosmitę, ratowanie niewiasty przed potworem morskim czy slalom na moście pomiędzy bombami zrzucanymi przez sterowiec.
Kończenie oryginalnych wyzwań było satysfakcjonujące jako takie, ale Illusion Softworks i tak przygotowało dodatkowe wynagrodzenie w postaci wyjątkowych pojazdów odblokowywanych po jednym za każde z zadań. Wśród wozów do zdobycia znajdowały się superszybki hot rod czy niezniszczalny wóz opancerzony.
Multiplayer
Choć grze nie można zarzucić braku zawartości, pierwotnie tytuł miał oferować jeszcze więcej atrakcji. Oprócz kampanii fabularnej, jazdy swobodnej i ekstremalnej jazdy swobodnej mieliśmy otrzymać także pełnoprawny sieciowy multiplayer z pojedynkami między policjantami a przestępcami. Innym urozmaiceniem byłyby wyścigi samochodowe – aczkolwiek po słynnej misji z trybu fabularnego wielu graczy mogłoby mieć do tego wariantu zabawy awersję. Tryb wyścigowy ostatecznie trafił do konsolowych wersji gry.