Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 17 kwietnia 2018, 15:11

autor: Krzysztof Sobiepan

Podsumowanie – każdy inny, wszyscy równi?. Fortnite kontra PUBG - czym różnią się te gry?

Spis treści

Podsumowanie – każdy inny, wszyscy równi?

Na zakończenie nieco kusiło mnie, by po raz wtóry podjąć temat kierunku rozwoju, aktualizacji oraz optymalizacji w omawianych grach, ale po przemyśleniach stwierdzam, że nie ma to większego sensu. Obydwu produkcjom zapewne będą się jeszcze zdarzać szybsze i wolniejsze okresy rozwoju, wpadki oraz zmiany koncepcji – taki jest już los gier długo żyjących (podtrzymuję jednak opinię, że od stycznia do marca PUBG odrobinę marnowało czas, przechodząc spory zastój, po czym sprawnie ruszyło z aktualizacjami w tym miesiącu).

Nad sprawą optymalizacji także nie ma się co pochylać. Choć z lotu ptaka sprawniejsze działanie gry i kodu sieciowego prezentuje Fortnite, to ostatnio miewał on też niemałe problemy z dostępnością serwerów („dzień bez Fortnite’a” zmusił nawet autorów do rozdawania prezentów w ramach zadośćuczynienia). Autorzy PUBG natomiast już dobrą chwilę naprawdę zdają się robić wszystko, by ich gra działała sprawniej, choć niektóre konfiguracje sprzętowe nadal podobno bywają problematyczne, a opóźnienia pakietów potrafią ździebko zdenerwować. Poprawa wydaje się jednak wyłącznie kwestią czasu.

Optymalizacja PUBG powoli idzie ku lepszemu? - 2018-04-17
Optymalizacja PUBG powoli idzie ku lepszemu?

Jak się okazuje, Epic Games zatrudnia około 700 osób, z których większość pracuje właśnie nad rozwojem ich oczka w głowie. Z jednej strony porównywanie tego zespołu ze znacznie mniejszym PUBG Corp. wydaje się może nieuzasadnione. Z drugiej zaś konsumenta nie powinna chyba za bardzo obchodzić wewnętrzna kondycja firmy, tylko raczej końcowe efekty jej pracy. W końcu, czy jesteśmy wyrozumiali, gdy bank staje się niewypłacalny lub gdy nasz dostawca internetu nieoczekiwanie odcina nam do niego dostęp?

Powracając do taoistycznego porównania z początku artykułu, obydwie gry wydają się cenić inne wartości, lecz jednocześnie w dużej mierze dopełniać pewne braki konkurenta. Jednego wieczoru ktoś może mieć bowiem ochotę na prostszą, nieco luźniejszą rozrywkę, a drugiego chętkę na wyrzut adrenaliny i pokazanie, kto tu rządzi. Podobnie część graczy zapewne nigdy nie przekona się do budowania, a innych odstraszać będzie skomplikowana balistyka i pozostałe elementy do nauki. Jedni preferować będą prostą grafikę, drudzy z kolei realizm.

Liczę, że choćby pokrótce udało mi się przybliżyć to, co warto cenić zarówno w jednym, jak i w drugim tytule. O gustach podobno nie należy dyskutować, więc mam nadzieję, że nawet pozostając przy swoich faworytach, zauważycie, z jakich powodów inni gracze mogą preferować odmienne podejście do battle royale. A jeśli nie dane Wam było zagrać w żadną z tych produkcji, to może udało mi się Was przekonać do dania którejś z nich szansy. Moim zdaniem naprawdę warto.

O AUTORZE

Od samego początku regularnie gram w PUBG, coraz bardziej zbliżając się do 300 godzin na liczniku. Stosunkowo niedawno otworzyłem się na inne produkcje battle royale. Fortnite: Battle Royale za pierwszym razem odrzuciłem z marszu i dopiero parę miesięcy później zauważyłem, ile nowych możliwości oraz ciekawych sytuacji stwarza praktycznie nieograniczona budowa i rozwałka. Zawsze jednak będę mieć w sercu miejsce dla precyzyjnego strzelania na wzgórzach Erangel.

Niesamowite fakty i historie z Fortnite – największa darmowa gra i jej kulisy
Niesamowite fakty i historie z Fortnite – największa darmowa gra i jej kulisy

Ogromny sukces gry Fortnite: Battle Royale sprawił, że produkcja nie schodzi z ust nie tylko graczy. Wokół tytułu potrafi wydarzyć się naprawdę sporo zaskakujących sytuacji, a gra kipi od ciekawych przypadków, które tylko czekają na opisanie.

Cień Tencenta – macki chińskiego giganta sięgają dalej, niż Wam się wydaje
Cień Tencenta – macki chińskiego giganta sięgają dalej, niż Wam się wydaje

Widmo chińskiego monopolu krąży po świecie gier wideo. Wygląda to tak, jakby Tencent na naszych oczach przejmował przemysł gier po ziarenku ryżu na raz. Warto przyjrzeć się obecnemu stanowi posiadania największej firmy w branży.

Czy PUBG da się uratować? Kryzys ojca battle royale trwa
Czy PUBG da się uratować? Kryzys ojca battle royale trwa

Masowa emigracja graczy z serwerów Playerunknown’s Battlegrounds staje się niezaprzeczalnym faktem. Co odciąga użytkowników od niedawnego tytana battle royale i co twórcy mogliby zrobić, żeby odwrócić trend?