Macias Nguema – „wielki mistrz edukacji, nauki i kultury”. 6 dyktatorów bardziej szalonych niż Anton Castillo
Spis treści
Macias Nguema – „wielki mistrz edukacji, nauki i kultury”
Francisco Macias Nguema był w latach 1968–1979 przywódcą Gwinei Równikowej – dawnej kolonii hiszpańskiej i jednego z najmniejszych państw w centralnej Afryce. Zdobył władzę tuż po odzyskaniu przez kraj niepodległości i z miejsca rozpoczął despotyczne rządy, zyskując z czasem niechlubne miano jednego z najbrutalniejszych tyranów w historii świata. Widoczny w tytule przydomek, który sobie nadał: „wielki mistrz edukacji, nauki i kultury”, dość dobrze określa największe obsesje i paranoje Nguemy. Uważał on bowiem ludzi wykształconych za swoje największe zagrożenie i świadomie dążył do umacniania „ciemnoty” w narodzie.
Macias miał totalną paranoję na punkcie utrzymania się przy władzy. Bał się intelektualistów i wszelkiej maści profesjonalistów w swoich zawodach do tego stopnia, że wprowadził karę śmierci dla ludzi, którzy nosili okulary. Zakaz używania słowa „intelektualny” i zdelegalizowanie prywatnych szkół było tylko małym dodatkiem do tego, co się działo w kraju.
Prezydent zarządzał masowe egzekucje ministrów i członków parlamentu. W poszukiwaniu jednego dysydenta potrafiono mordować wszystkich mieszkańców danej wioski. Do więzień trafiali krewni Maciasa oraz całe rodziny, łącznie z dziećmi. Wymiar sprawiedliwości działał tak groteskowo, że podczas jednej z rozpraw to obrońcy domagali się kary śmierci dla swojego klienta. Ponadto tyran zakazał rybołówstwa i zarządził odgórnie zniszczenie wszystkich łodzi na wybrzeżu, by powstrzymać ludność przed ucieczką z kraju.
Szaleniec z żółtymi papierami
Macias Nguema nie był zdrowy psychicznie i doskonale o tym wiedział, bo za młodu na własną prośbę przeszedł odpowiednie badania u psychiatry w Hiszpanii. Z biegiem lat choroby weneryczne oraz zażywanie halucynogennych narkotyków pogorszyło tylko jego stan.
Po tym, jak władca zmienił swoje imię na afrykańskie Masie Nguema Biyogo Negue Ndong, do listy zakazanych rzeczy dołączono chrześcijaństwo i lekarstwa produkowane w zachodnich koncernach. Szczytem szokujących akcji była egzekucja 150 podejrzanych o spiskowanie więźniów, która wyglądała niczym z jakiegoś surrealistycznego horroru. Prezydent kazał zgromadzić wszystkich w wigilię 1975 roku na stadionie narodowym i powiesić, puszczając przy tym na cały obiekt folkowy przebój Those Were the Days w wykonaniu Mary Hopkin.
Szacuje się, że podczas rządów Nguemy z kraju uciekło od 40% do 70% jego mieszkańców, a kilkadziesiąt tysięcy ludzi straciło życie. Tyran został w końcu obalony przez brata jednej z jego ofiar i skazany na śmierć w procesie sądowym.