Kostaryka – Fenix Furia. Gry z egzotycznych krajów
Spis treści
Kostaryka – Fenix Furia
Większość gier na tej liście to tytuły skrajnie niszowe, właściwie niedostępne poza określonymi rynkami i przywoływane w mediach niemal wyłącznie w ramach branżowych ciekawostek. Fenix Furia zdecydowanie wyróżnia się na tym polu, udowadniając, że egzotyczny kraj produkcji wcale nie niweczy szans na uznanie recenzentów oraz finansowy sukces. Składające się z zaledwie trzech osób studio Green Lava z Kostaryki, inspirując się przygodami Sonica, stworzyło własną, znacznie mroczniejszą platformówkę, która pojawiła się w większości najważniejszych portali poświęconych interaktywnej rozrywce i zgarnęła kilka branżowych nagród.
Gra Fenix Furia trafiła na rynek, zanim w Kostaryce każdy dom otrzymał adres pocztowy. Przez długi czas Kostarykanie uznawali je za zbędny wynalazek, a listy adresowane były np. do „niebieskiego domu 75 metrów w prawo od głównego budynku banku”. Z powodu tego systemu kraj tracił rocznie około 720 milionów dolarów z tytułu niedostarczonych lub zagubionych przesyłek. Jego reforma zaczęła się w tym samym miesiącu, w którym produkcja studia Green Lava zadebiutowała na Steamie.
Do tej pory tytuł trafił na PC, PlayStation 4 i Xboksa One, wszędzie otrzymując dobre oceny. Dziennikarze porównywali Fenix Furia do Super Meat Boya, wskazując na piekielnie trudną rozgrywkę, która jednak sprawia dużą satysfakcję. Zasady są proste – wcielamy się w bohatera, którego rodzinna wioska została zniszczona przez tajemniczą postać i to na pogoni za nią spędzamy większość zabawy. Niby nic, czego już byśmy w platformówkach nie widzieli – ale poziom trudności powoduje, że pokonanie każdego z 200 etapów jest sporym osiągnięciem. A najbardziej wytrwali mogą także podszkolić swoje umiejętności kulinarne, bowiem znajdując ukryte w poszczególnych lokacjach wirtualne ciasteczka, otrzymujemy... przepisy na prawdziwe wypieki.
Kostarykański zespół zyskał też znacznie mniej pożądane zainteresowanie. Do ubiegłego roku jego gra była dostępna pod nazwą Fenix Rage, jednak później nieujawniona z nazwy korporacja (głównym podejrzanym jest Bethesda Softworks) zażądała, by drugi człon tytułu został usunięty, jako że narusza on prawa znaku towarowego. Małe studio nie mogło oczywiście pozwolić sobie na sądową batalię (jak stwierdzili sami deweloperzy: „Najwidoczniej jest cena za bycie lamerskim i nas na to nie stać”), toteż ostatecznie produkcja przed trafieniem na PlayStation 4 oraz Xboksa One została przemianowana na Fenix Furia – choć, co ciekawe, na Steamie tytuł nie uległ zmianom.