autor: Michał Pajda
Mega Hasan. Gry tak złe, że nawet za darmo nikt ich nie chce
Spis treści
Mega Hasan
ILU LUDZI W TO GRA
- W chwili pisania tekstu: 19
- W najlepszym momencie życia tej produkcji: 40
Dlaczego w Mega Hasana gra tak mało osób? Jednym z najbardziej racjonalnych wytłumaczeń – poza tym, że produkcja ta ma praktycznie zerową reklamę i trudno winić kogokolwiek za to, iż o tworze tym kompletnie nie miał pojęcia – jest fakt, że przygody uśmiechniętego muzułmanina... są przepotwornie nudne. Intro wydaje się nawet zabawne – tytułowy bohater chce zjeść jedną z tradycyjnych potraw tureckich w przydrożnym foodtrucku, ale zgubił portfel. Musi więc udać się w drogę powrotną, by go odnaleźć.
Sęk w tym, że... to koniec narracji. W poszukiwaniu zguby przedzieramy się przez szereg niezwiązanych ze sobą tematycznie poziomów, które nie tylko zostały najeżone kolcami, ale i roi się na nich od fruwających platform, dziwnych stworków i innych pierdółek, których zadaniem jest utrudnienie realizacji misji. To, co zagrało w platformówkach z wąsatym hydraulikiem w roli głównej, być może mogłoby sprawdzić się i tutaj – gdyby tylko poziomy miały trochę więcej związku z tematem całej gry i zostały choć w połowie zaprojektowane tak dobrze jak te z Mario.
ILE W TYM ZABAWY?
Mogło być fajnie – wyszedł jednak mizerny klon dzieł sprzed dziesiątków lat. Dlaczego nie wprowadzono ciekawszych rozwiązań? Dlaczego nie połączono fabuły (w sumie sympatycznej) z gameplayem? Tego chyba nie dowiemy się nigdy. Już o wiele lepiej pograć w Zenka: Zombie – polską grę stworzoną na podobną modłę, która jednak została przygotowana z o wiele większym pomyślunkiem.