autor: Michał Pajda
We Were Here. Kupione chwalicie, a za darmo nie znacie
Spis treści
We Were Here
- W skrócie: wirtualny escape room dla dwóch graczy
- Pozytywne recenzje na Steamie: 91%
- Czas spędzony z grą: niby dwie godziny, ale prędzej mózg Ci eksploduje, niż uda się ukończyć We Were Here w tak krótkim czasie
O We Were Here może i nie było głośno, niemniej produkcja ta została zauważona przez świat w pierwszym kwartale 2017 roku – dzięki streamerom, dla których był to świetny tytuł do kooperacyjnego grania podczas transmisji na żywo.
Tylko pierwsza część serii jest gratis – ale i tak podczas zabawy mózg może zmienić Ci się w kisiel, a bezpłatna zawartość wystarcza na co najmniej dwie godziny. Jeśli zechcesz natomiast sprawdzić pozostałe epizody, będziesz zmuszony (niestety) zapłacić za dostęp do nich aż kilkadziesiąt złotych. Czy warto? Możesz się o tym przekonać, testując darmową pilotażową część gry.
Pod względem rozgrywki We Were Here przypomina wirtualny escape room. Dwóch graczy zostało uwięzionych w zamku – są oni rozdzieleni i nie mają ze sobą bezpośredniego kontaktu, ale mogą komunikować się za pomocą krótkofalówek. Aby uciec z mrocznej twierdzy, muszą ze są współpracować. Produkcja ta stawia na ogromną liczbę zagadek o abstrakcyjnie wysokim poziomie trudności, których nie sposób rozwikłać w pojedynkę. Mowa m.in. o odczytywaniu symboli przez jednego gracza, by drugi mógł wprowadzić właściwą ich kombinację na przeciwległym krańcu zamku. Szybkie sprostanie owym wyzwaniom logicznym wcale nie jest łatwym zadaniem. Ostrzegamy lojalnie – mózg może eksplodować od stopnia trudności niektórych łamigłówek.
Recenzje na Steamie
Marcia:
– Krótka, ale dobra. Zupełnie jak ta recenzja.
sebeK:
– Piękna gra, ale teraz nie wiem, co dalej robić ze swoim życiem, bo już ją przeszedłem, a była taka dobra.
Goatandsheep:
– Świetny sposób na ponowne nawiązanie kontaktu z ukochaną osobą podczas COVID-19.