Zbroja kontra miecz. 5 mitów o średniowieczu, które utrwalają gry
Spis treści
Zbroja kontra miecz
Za chwilę dojdziemy do tego, dlaczego zabicie wroga było ogromnym błędem i w wielu przypadkach zdecydowanie preferowano inne wyjście. Od wielkich bitew przejdźmy jednak najpierw do kameralnych pojedynków. W ostatnim czasie pojawiło się sporo gier, w których zamiast karabinów główną rolę odgrywa broń biała. Z różną dozą realizmu możemy powalczyć mieczem w Mount & Blade, Mordhau, Chivalry, For Honor czy Kingdom Come: Deliverance.
W każdym z tych tytułów znajdziemy zakutych w zbroje żołnierzy i okazje do wymiany ciosów mieczem – jedno- lub dwuręcznym. Zostawmy na boku sam realizm animacji fechtunku oraz technik używania tarczy, włóczni i miecza, bo ten temat ostatnio świetnie wyjaśniono w filmie ekipy tvgry.pl. Skupmy się raczej na samym fakcie, że z oczywistych powodów zapewnienia grywalności takiego rycerza w zbroi możemy owym orężem zabić, często oglądając chlapiącą przy każdym ciosie krew. Niekiedy wystarczy parę cięć i jest już po walce.
Tymczasem według historyków i specjalistów od średniowiecznej broni rycerz zakuty w zbroję był teoretycznie nieśmiertelny, bo żaden miecz dzierżony przez człowieka nie był w stanie przebić pancerza – zresztą nie był nawet do tego celu przeznaczony. Mogło się zdarzyć, że zbroję przeszył bełt z kuszy wystrzelony odpowiednio blisko i pod właściwym kątem lub szczególnie silny cios włócznią. Okładanie się mieczem nie powodowało jednak szczególnych obrażeń – istny „god mode”.
Zostało jeszcze 63% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie