Atmosferę w pracy określamy jako patoluz. 18 dziwnych faktów o GRYOnline.pl
Spis treści
Atmosferę w pracy określamy jako patoluz
Dowcipy w pracy to nieodłączny element życia zawodowego. Robimy to w celach integracyjnych lub relaksujących (a czasami dlatego, że po prostu urodziliśmy się źli). W GOL-u jest podobnie. Jeśli pracujecie w biurach, zapewne znacie typowe żarciki – zaklejanie lasera myszki, odłączanie kabli od monitora, ustawianie wysokiego kontrastu, przestawianie przycisków na klawiaturze lub zmiana tapety tym, którzy zapomnieli zablokować pulpit. O wszelkich karteczkach z głupimi komentarzami typu „dział poradników tak naprawdę lubi dział tekstów, ale nie wie, jak zagadać” nawet nie wspominając. Gdy zatrudniamy nowego pracownika, umawiamy się między sobą, że przez tydzień będziemy normalni. Rzadko się to udaje.
Największą bodaj zadymą okazały się jednak wybory w roku 2019. Zdarzyło się tak, że musieliśmy wybrać kogoś do oficjalnej reprezentacji w międzynarodowej spółce, do której należymy. Powołaliśmy niezawisłą komisję gier i zakładów, ustaliliśmy termin i... rozpoczęły się kampanie. Najpierw było stosunkowo kulturalnie – ucierpiała jedynie nasza drukarka, wypluwająca kolejne wyborcze plakaty kandydatów. Każdy obiecywał gruszki na wierzbie – większe to, więcej tego. Później rozpoczął się etap brutalnej kampanii politycznej – wynajdywanie kompromitujących zdjęć, fotomontaże, anonimowe hasła deprecjonujące. Było dosłownie wszystko, łącznie z nagrywaniem filmów. Wyborcze plakaty znajdowaliśmy wszędzie – wisiały na ścianach nad naszymi biurkami, na drzwiach wejściowych do redakcji, w ubikacji i nawet w... lodówce.
PRACA W GRYONLINE.PL
Nasze aktualne oferty pracy znajdziecie na specjalnie przygotowanej dla Was stronie. Tak, pomimo pandemii wciąż zatrudniamy nowych współpracowników (praca zdalna). Odwiedzajcie ją co jakiś czas, bo oferty się zmieniają, a my stale poszukujemy zdolnych ludzi.
Co miesiąc odbywają się tzw. spotkania statystyczne
Tworzenie tak dużego portalu jak GOL oraz Gamepressure.com nie należy, jak zapewne się domyślacie, do zadań najłatwiejszych. Kilkudziesięciu autorów, kilka działów i kilkudziesięciu pracowników wewnętrznych dba o każdy aspekt. Dlatego raz w miesiącu spotykamy się, by pogadać o oglądalności, ale również o trendach, modach i planach na przyszłość.
W trakcie spotkania możemy pochwalić się tym, co nam się udało, lub pożalić w związku z tym, co nie do końca wyszło. Na „statystycznym” zazwyczaj są obecni wszyscy szefowie działów. Jeśli jesteście ciekawi, to śpieszę poinformować – jasne, zdarzają się kłótnie, nokautujące argumenty i riposty poniżej pasa. Ale znamy się już tyle czasu, że nie przeszkadza nam to potem wyjść razem na piwo.
A raczej nie przeszkadzało, bo oczywiście COVID wszystko pozmieniał. Pozmieniał, przeformułował i ograniczył. Są w tej firmie ludzie, których nie widziałem na żywo od prawie roku. Logiczne, że po przejściu na home office dotychczasowe rozwiązania musieliśmy dostosować do trudnych warunków. Stąd spotkania statystyczne oczywiście przetrwały, ale już w postaci online. Ot, widujemy się na kamerkach.