11 naszych ukochanych frakcji z gier wideo
Jakie frakcje najmocniej zapadły nam w pamięć i dlaczego? Opisujemy najbardziej wyraziste stronnictwa z gier wideo, a przy okazji nasze redakcyjne grono dzieli się swoimi wspomnieniami i doświadczeniami z nimi związanymi.
Spis treści
Z gier wideo najczęściej zapamiętujemy głównych bohaterów lub postacie poboczne, do stworzenia których scenarzyści się przyłożyli. Jednak w niektórych produkcjach nasz heros schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca frakcjom występującym w świecie gry.
W poniższym zestawieniu musieliśmy dokonać pewnej selekcji i wybrać najciekawsze naszym zdaniem frakcje z gier wideo. Nie ograniczyliśmy się do jednego gatunku czy generacji konsol. Oczywiście zachęcamy do podawania Waszych typów – chętnie poznamy preferencje naszej społeczności.
Stary Obóz – Gothic
Bądźmy szczerzy, gdybym w tym zestawieniu nie umieścił Starego Obozu z Gothica, zostałbym zjedzony, a moje truchło rzucone na pożarcie ścierwojadom. Najstarsza i najpotężniejsza frakcja, na czele której stoi Gomez (wszyscy wiedzą, po co do Gomeza się przychodzi), w świecie Gothica może pochwalić się wyjątkowymi wpływami.
Jej początki sięgają nieudanego stworzenia magicznej bariery, która wymknęła się spod kontroli i zamiast ochraniać zamek oraz kopalnię, objęła swoim zasięgiem znacznie większy obszar. Korzystając z tego faktu, przewodzący skazańcom Gomez wszczął bunt i przejął rządy, by później szybko dogadać się z królem Rhobarem II i usankcjonować swoją władzę. Z uwagi na ogromne zasoby magicznej rudy Stary Obóz jest najbogatszą i najpotężniejszą frakcją ze wszystkich obecnych na wyspie. Przynajmniej do czasu, gdy wizytę składa mu Bezimienny, który wykorzystując starcia z Nowym Obozem (założonym z uwagi na niezadowolenie z rządów Gomeza), obala stojących u steru magnatów i pomagających im magów ognia. Stary Obóz jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych lokacji w serii Gothic, dla wielu kultową albo przynajmniej mocno zapadającą w pamięć.
GŁOS REDAKCJI
Ach, Stary Obóz. Niegdysiejszy zamek swoją majestatyczną i budzącą respekt architekturą wita nowo przybyłych kolonistów pełnią możliwości i szansą na wspaniałe życie kopacza czy nawet cienia! W bramie witają Cię skinieniem głowy sympatyczni i gościnni strażnicy, by po chwili uderzyć, nie pięścią, a tętniącą życiem społecznością czerpiącą pełnymi garściami z oferowanych przez Stary Obóz możliwościami, krzątając się tu i ówdzie, dyskutując na bieżące tematy polityczne, zapraszając Cię z otwartymi rękami do swoich obejść czy rozkoszując się pożywną strawą na współczesną modłę doprawioną wykwintnym, owadzim białkiem.
Krótki spacer po zewnętrznym pierścieniu i życie staje się lepsze! Bloodwyn z pewnością nie omieszka zaczepić Cię przyjacielskim kuksańcem oferując pomoc w zaadoptowaniu się do nowych warunków, arena zachwyci pięknem sportowej rywalizacji, a wesołe pobrzękiwanie kowalskiego młota mistrza Huna z pewnością nie zachęci Cię do zajrzenia czy aby w jego kufrze nie ma przypadkiem mnóstwa łatwej do złupienia surowej stali. Gdzieniegdzie przemykające chrząszcze umilą przemierzanie zabytkowych pozostałości starej wieży, a gdy dopisze Ci szczęście, może nawet Wrzód obdarzy Cię swą nieśmiałą i czystą przyjaźnią.
A tak naprawdę to nie.
Stary Obóz to walka, to przetrwanie, to szacunek, na który trzeba ciężko zapracować, to posępne i udręczone postacie kopaczy, to nieprzyjazne marsowe miny spoglądających na ciebie z wyższością cieni i strażników. To w końcu Diego, jedyna iskierka nadziei w tej ponurej więziennej rzeczywistości. I to jest piękne.
Rafał Sankowski
Nie wskazałbym Starego Obozu, gdyby pytanie dotyczyło mojej ulubionej frakcji z Gothica. Jeśli jednak chodzi o najciekawszą, trudno o inny wybór. Członkowie Nowego Obozu czy Bractwa Śniącego poszukiwali sposobu na wydostanie się z Kolonii. Ludzie Gomeza mniej lub bardziej świadomie zaakceptowali status quo – przynajmniej ci na wyższych szczeblach (zwłaszcza magnaci). Pogodzeni z myślą, że przyjdzie im umrzeć pod Barierą, wydawali się najbardziej zainteresowani zwykłymi, przyziemnymi sprawami. Być może wielu z nich brakowało odwagi, by choć częściowo odmienić swój los, np. zmieniając frakcję.
Najbardziej skomplikowany i rozwarstwiony społecznie, Stary Obóz – zamieszkiwany przez magnatów, magów ognia, strażników, cieni i kopaczy – w jakiś sposób kojarzył im się z bezpieczeństwem. Jak dowiadujemy się, poznając fabułę – niesłusznie (zauważcie, że w czasie naszej przygody tylko ze Starego Obozu odchodzą członkowie). Niemniej nowy gracz może odnieść podobne wrażenie. Trudno stwierdzić, jak patrzylibyśmy na Stary Obóz, gdyby twórcy z Piranha Bytes zrealizowali swój pierwotny plan i umożliwili nam przejście całego Gothica po stronie „czerwonych”.
Hubert „hexxo” Śledziewski