Breaking Bad. 10 seriali kryminalnych na długie wieczory
Spis treści
Breaking Bad
Bródka, okulary, kapelusz i motto „Say my name” zaatakowały Was pewnie z niejednej koszulki. I trzeba naprawdę skutecznie unikać internetu, by nie kojarzyć, że wizerunek ten pochodzi z Breaking Bad i odzwierciedla twarz Walthera White’a aka Heisenberga. Serial Vince’a Gilligana zdążył obrosnąć kultem i zdefiniować gusta całej generacji widzów. Obecnie jest wyznacznikiem poziomu, do którego powinny równać seriale jakościowe.
Już u podstaw historii tkwi koncepcja świadcząca o nutce szaleństwa i geniuszu scenarzysty, który popis talentu dawał jeszcze za najlepszych lat Z archiwum X. Breaking Bad to opowieść o skromnym nauczycielu chemii, który zachorował na raka i żeby przeżyć, decyduje się wraz z byłym uczniem przyrządzać metamfetaminę. Coś, co zaczyna się jako łamanie prawa „dla rodziny” i balansowanie na granicy moralności, przeradza się w epicką opowieść o skoku prosto w objęcia zła. Gilligan wraz z ekipą, jako niezwykle zręczni twórcy, uniknęli popadania w tanie moralizatorstwo.
Zamiast tego dostaliśmy kompleksową opowieść o tym, jak zysk ze zbrodni uwodzi i ile trzeba potem za to zapłacić. To historia złożonych, nie zawsze sympatycznych bohaterów, których jednak można zrozumieć. Breaking Bad zachwycało dbałością o szczegóły. Każdy detal mógł okazać się istotny. Każda emocja, odzywka. A wszystko to pokazane w upalnym klimacie Albuquerque. I najważniejsze – to zamknięta w pięciu sezonach całość, przemyślana od początku do końca. To tak, jakbyśmy obcowali z nowoczesną formą powieści.
BETTER CALL SAUL
Breaking Bad doczekało się niezwykle udanego spin-offu, który zaczął żyć własnym życiem. Better Call Saul opowiada o początkach znanego z tamtego serialu prawnika. Tutaj poznajemy jego drogę od amoralnego, ale sympatycznego i oddanego przyjaciołom człowieka, który lubił wyzwania – aż do pozbawionego skrupułów przestępcy. Znakomita opowieść, którą można spokojnie oglądać w oderwaniu od Breaking Bad.