Zasada ósma – potwór nigdy nie powie, o co mu chodzi. 10 oklepanych zasad rządzących horrorami
Spis treści
Zasada ósma – potwór nigdy nie powie, o co mu chodzi
Nawet te z potworów i inszych istot nadnaturalnych, które zachowały zdolność mowy, nie są zainteresowane wyjaśnieniem śmiertelnikom czegokolwiek. Co istotne, dzieje się tak nawet w przypadku, gdy chcą zemścić się na kimś zupełnie innym niż bohaterowie albo nawet próbują ich ochronić.
A poza nielicznymi przypadkami dzikich bestii lub pradawnych zwierzęcych bytów, są to istoty potrafiące myśleć abstrakcyjnie. Dlaczego więc czołgająca się upiorzyca z Klątwy nie wyjawi na piśmie powodów swojego zachowania? Albo Sadako z Ringu, dzieci z Sierocińca i zjawy z Nawiedzonego Domu na Wzgórzu. Albo liczne duchy z Crimson Peak, potrafiące materializować się zawsze, kiedy chcą, przesuwać przedmioty i generalnie robić prawie wszystko to, co żywi. Z wyjątkiem logicznej komunikacji.
Czy da się to unowocześnić?
I w tym przypadku mamy do czynienia z mechanizmem powstawania lęku przed nieznanym. Nasz mózg stara się robić wszystko, byśmy trzymali się z daleka od tego, co nie jest do nas podobne. A więc istot, które wyglądają, jak gdyby nie żyły, dziwnie się zachowują oraz nie potrafią mówić i pisać. Zdolność komunikacji sprawiłaby, że nieznane stałoby się oswojone, wyjaśnione, znajome, a więc mniej straszne. I pewnie dlatego nawet zupełnie żywi i ludzcy seryjni mordercy tak rzadko się w horrorach odzywają.